Ostatni odcinek był wielkim comebackiem Lesli, która pokazała się z bardziej walecznej i mrocznej strony. Już w poprzednich odcinkach nie polubiłam Lesli, a 6x05 jeszcze bardziej utwierdził mnie w tym przekonaniu.
Na początku chciałabym przytoczyć Wam spostrzeżenie jednej z dziewczyn na tumblrze, które odnosi się do opisu 6x05, który został dodany zaraz po odcinku 4.
Opis odcinka 6x05 "She's No Angel".
Mona powraca do Rosewood i jest bardzo skruszona, gdy policja przesłuchuje ją w sprawie upozorowania własnej śmierci. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy musi stawić czoła siostrze Lesli, która oskarża ją o wrobienie w całą sprawę Lesli. Hanna próbuje jej pomóc, nie tylko poprzez przekonanie jej, że nic jej nie grozi ze strony Alison, ale również poprzez naprawienie jej przyjaźni z Lesli (....).
Mona powraca do Rosewood i jest bardzo skruszona, gdy policja przesłuchuje ją w sprawie upozorowania własnej śmierci. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy musi stawić czoła siostrze Lesli, która oskarża ją o wrobienie w całą sprawę Lesli. Hanna próbuje jej pomóc, nie tylko poprzez przekonanie jej, że nic jej nie grozi ze strony Alison, ale również poprzez naprawienie jej przyjaźni z Lesli (....).
W oficjalnym opisie 6x05 jest mowa o siostrze Lesli, która ma pretensje do Mony o to co spotkało Lesli. Jednak w odcinku 6x06 widzieliśmy tylko Lesli, a przynajmniej tak nam wmówiono.
Czy to możliwe, aby dziewczyna, którą wzięliśmy początkowo za Lesli była tak naprawdę jej siostrą bliźniaczką, która próbuje odegrać się na Monie za to co ją spotkało? A może to kolejne przeoczenie producentów lub wskazówka?
W kolejnej części opiszę dziwną relację jaka panowała pomiędzy Lesli a Moną w ostatnim odcinku. Zapraszam do rozwinięcia!
W pierwszej części odcinka widzieliśmy Mone jako tą przestraszoną, wycofaną i uległą. Była przerażona i wystraszona, kiedy Lesli napadła na nią w kawiarni Ezry. Skojarzyła mi się z dawną Moną, która chciałaby zapaść się pod ziemię, stać się niezauważoną i która wszystkich za wszystko przepraszała - wcześniej Alison, teraz Lesli.
Mona, którą widzieliśmy w tej scenie była Moną zastraszaną, pełną wyrzutów sumienia, którą musiała bronić Hanna, ponieważ sama nie potrafiła się na to zdobyć.
Czy to możliwe, aby dziewczyna, którą wzięliśmy początkowo za Lesli była tak naprawdę jej siostrą bliźniaczką, która próbuje odegrać się na Monie za to co ją spotkało? A może to kolejne przeoczenie producentów lub wskazówka?
W kolejnej części opiszę dziwną relację jaka panowała pomiędzy Lesli a Moną w ostatnim odcinku. Zapraszam do rozwinięcia!
W pierwszej części odcinka widzieliśmy Mone jako tą przestraszoną, wycofaną i uległą. Była przerażona i wystraszona, kiedy Lesli napadła na nią w kawiarni Ezry. Skojarzyła mi się z dawną Moną, która chciałaby zapaść się pod ziemię, stać się niezauważoną i która wszystkich za wszystko przepraszała - wcześniej Alison, teraz Lesli.
Mona, którą widzieliśmy w tej scenie była Moną zastraszaną, pełną wyrzutów sumienia, którą musiała bronić Hanna, ponieważ sama nie potrafiła się na to zdobyć.
W ostatniej scenie odcinka, Mona przeszła jakby transformację. Zmieniła się o 180 stopni.
Już nie była przestraszoną i uległą Moną, lecz Moną opanowaną, zimną, wyrachowaną, pełną premedytacji, która wie czego chce i dąży do tego wszelkimi środkami.
Oto scena o której mówię:
Mona: Zrobiłam wszystko, co mogłam, Lesli. Przysięgam.
Lesli: Co próbujesz mi powiedzieć, Mona?!
Mona: One wiedzą.
Lesli: Że co?! Chyba żartujesz!! Niech to szlag! Cholera! Prosiłam cię o jedną rzecz, Mona! Jedną pieprzoną rzecz, a ty nawaliłaś! Wszystko zepsułaś. Zawsze wszystko psujesz!
Spójrzcie na twarz Mony. Widzicie jak bardzo jest opanowana i pozbawiona emocji? Jakby to co mówi Lesli albo to, że "w czymś nawaliła" nie robiło na niej najmniejszego wrażenia. Jakby zrobiła to z premedytacją.
Wydaje mi się, że Mona grała przed Hanną. Udawała przestraszoną, ponieważ obok stała Hanna i nie chciała, żeby zaczęła coś podejrzewać. A gdy była już sama (pewnie we własnym domu) to znów mogła być sobą i pokazała, że ma nad wszystkim kontrolę. Hanna wie, jak zimna potrafi być Mona, ponieważ sama przeszła przez nią piekło, więc nie zdziwiłaby się, gdyby Mona w pierwszej rozmowie z Lesli zachowała spokój i zripostowała ją w swoim własnym stylu. Dlatego uważam, że Monie chodziło o coś więcej.
A jaką korzyść by z tego miała?
Pamiętacie jak Hanna i Spencer nakryły Mone w Radley?
Uważam, że to również było zaplanowane przez Mone. Ile razy Mona gdzieś się włamywała, śledziła Kłamczuchy i pozostawała niezauważona? Aż do ujawnienia pierwszego A, kiedy to sama zdecydowała o tym, że czas się ujawnić!
Gdyby Mona chciałaby zostać niezauważona to z pewnością zdobyłaby te dokumenty bez robienia rabanu w całym Radley. Albo poszłaby tam wcześniej, żeby nie trafić na Kłamczuchy, ponieważ z tego co mówiła Hanna, to Mona miała im towarzyszyć i wiedziała, że dziewczyny tam będą. Skoro udało jej się umknąć niezauważoną z domu, to tym bardziej zdążyłaby umknąć przed Hanną i Spencer.
Mona musiała mieć w tym jakiś cel. Moim zdaniem ona chciała, żeby Kłamczuchy znalazły dokumenty Lesli i dowiedziały się o tym, że przebywała w Radley razem z Bethany Young. Dzięki temu zgarnęła podwójną nagrodę: dała Kłamczuchom wskazówkę (być może specjalnie fałszywą, żeby odciągnąć je od Charles'a) + sprawiła, że Kłamczuchy o nic jej nie podejrzewały, ponieważ z góry założyły, że martwi się o swoją przyjaciółkę.
Mona zapewne wie dużo więcej niż myślimy i być może sama najpierw chce odnaleźć Charles'a. Pytanie tylko brzmi czy aby się na nim zemścić za Dollhouse czy z czystej ciekawości?
Jak już wspomniałam wyżej, spójrzcie na twarz Mony i jej minę pełną premedytacji.
Czy tak zachowuje się przyjaciółka, która podobno ma wyrzuty sumienia z powodu tego co spotkało Lesli?
NIE. Tak zachowuje się osoba, która wie, że ma nad kimś władzę i nie poniesie za to żadnych konsekwencji.
Może ten błąd w opisie 6x05 i pobyt Lesli w Radley jakoś się ze sobą łączą?
Co o tym myślicie?
Wydaje mi się, że Mona grała przed Hanną. Udawała przestraszoną, ponieważ obok stała Hanna i nie chciała, żeby zaczęła coś podejrzewać. A gdy była już sama (pewnie we własnym domu) to znów mogła być sobą i pokazała, że ma nad wszystkim kontrolę. Hanna wie, jak zimna potrafi być Mona, ponieważ sama przeszła przez nią piekło, więc nie zdziwiłaby się, gdyby Mona w pierwszej rozmowie z Lesli zachowała spokój i zripostowała ją w swoim własnym stylu. Dlatego uważam, że Monie chodziło o coś więcej.
A jaką korzyść by z tego miała?
Pamiętacie jak Hanna i Spencer nakryły Mone w Radley?
Uważam, że to również było zaplanowane przez Mone. Ile razy Mona gdzieś się włamywała, śledziła Kłamczuchy i pozostawała niezauważona? Aż do ujawnienia pierwszego A, kiedy to sama zdecydowała o tym, że czas się ujawnić!
Gdyby Mona chciałaby zostać niezauważona to z pewnością zdobyłaby te dokumenty bez robienia rabanu w całym Radley. Albo poszłaby tam wcześniej, żeby nie trafić na Kłamczuchy, ponieważ z tego co mówiła Hanna, to Mona miała im towarzyszyć i wiedziała, że dziewczyny tam będą. Skoro udało jej się umknąć niezauważoną z domu, to tym bardziej zdążyłaby umknąć przed Hanną i Spencer.
Mona musiała mieć w tym jakiś cel. Moim zdaniem ona chciała, żeby Kłamczuchy znalazły dokumenty Lesli i dowiedziały się o tym, że przebywała w Radley razem z Bethany Young. Dzięki temu zgarnęła podwójną nagrodę: dała Kłamczuchom wskazówkę (być może specjalnie fałszywą, żeby odciągnąć je od Charles'a) + sprawiła, że Kłamczuchy o nic jej nie podejrzewały, ponieważ z góry założyły, że martwi się o swoją przyjaciółkę.
Mona zapewne wie dużo więcej niż myślimy i być może sama najpierw chce odnaleźć Charles'a. Pytanie tylko brzmi czy aby się na nim zemścić za Dollhouse czy z czystej ciekawości?
Jak już wspomniałam wyżej, spójrzcie na twarz Mony i jej minę pełną premedytacji.
Czy tak zachowuje się przyjaciółka, która podobno ma wyrzuty sumienia z powodu tego co spotkało Lesli?
NIE. Tak zachowuje się osoba, która wie, że ma nad kimś władzę i nie poniesie za to żadnych konsekwencji.
Może ten błąd w opisie 6x05 i pobyt Lesli w Radley jakoś się ze sobą łączą?
Co o tym myślicie?
Zawsze podejrzewałam że Mona wie dużo więcej niż mówi .
OdpowiedzUsuńMona specjalnie dała się nakryć dziewczynom w Radley bo teraz kłamczuchy będa sądzić że Lesli jest A jak i też że znała Charlesa i Beth , a Mona będzie na własną ręke szukać kto jest Charlesem .
OdpowiedzUsuńA może dziewczyna w kawiarni rzeczywiście była siostrą Lesli, a ta rozmawiająca z Moną przez telefon była już prawdziwą Lesli? Może stąd całkiem inny stosunek Mony do niej?
OdpowiedzUsuńMoże i tak, bo zauważyłyście jak w trakcie tej rozmowy nie pokazywano twarzy Lesli? Jedynie zarys włosów, ale twarz była schowana w cieniu. Tylko po co skoro już widzieliśmy Lesli?
UsuńNo to się okaże że Lesli ma siostrę bliżniaczkę i obie są ważne dla fabuły serialu.
UsuńTylko jakby w tej kawiarni była siostra Lesli i jak Mona do niej powiedziała Lesli to by od razu powiedziala nie jestem Lesli tylko jej siostra .
OdpowiedzUsuńMogła specjalnie ją udawać
UsuńNo też tak może być no ale jeśli policja podejrzewała Lesli że pomogła Monie w sfingowaniu śmierci to niby jakim cudem chodzi o ten flashback co Mona rozmawiała z Lesli przez telefon i spuszczała se krew i nakrył ją Mike?????????.
UsuńDenerwuje mnie troche ta postać Lesli zagrała w 2 ,3 odcinkach i od razu kluczowa postać serialu.
OdpowiedzUsuńTaaaa
Usuńuważam tak samo jak ty. mona w coś gra. pytanie tylko w co - paulina
OdpowiedzUsuńPewnie chce sie sama dowiedzieć kto jest Charlesem i wyjść na bohaterkę , jak to planowała wrobić Ali w swoją śmierć i zbliżyć się do A.
OdpowiedzUsuńTeż się nad tym zastanawiam
UsuńMi się wydaje, że Mona wie kim jest Charles, wydała Lesli-chciała zmylić trop dziewczyn, bo są już bardzo bliskie odkrycia kim naprawdę jest Charles. Już w dollhouse dziwnie się zachowywała( gdy były na osobności), nic nie powiedziała gdy Spencer spytała czy naprawdę nie wie kto je porwał, potem gdy rozmawiała ze Spencer przed domem Ali- najpierw była milutka a potem tak podejrzanie się uśmiechnęła. Widać,że gra na dwa fronty.
OdpowiedzUsuńB.
Dokładnie!
Usuńdziewczyny też by mogły ją trochę nacisnąć żeby coś powiedziała, przecież tyle wiedziała. wrobiła Ali we własną śmierć i teraz nikt jej o nic nie pyta???
UsuńNo a co jeśli Mona mówi prawdę i nie wie kim jest Charles ,przecież jak ją porywał mógł mieć maskę.
UsuńA na pewno miało maskę. Ale nie jestem pewna na 100% Mona chyba dowiedziałą się kto to jest. To już jest tak pokręcone, może myślała, ze wie
UsuńWiem, że to trochę nie w temacie ;) ale właśnie wróciłam do teorii Creepy Harold, którą macie na blogu i jest jeszcze jeden trop, który został pominięty. Być może nie az tak istotny jak większość tam ujęta, ale na zdjęciu które widać tutaj->http://www.plltheories.com/harold-crane-theory/ pojawiają się również te słynne dropsy czy jak tam nazwać landrynki, które A często podjadało w swoich fragmentach ;)
OdpowiedzUsuńNie było tego więc wspominam :D
Co do Mony to nie zdziwiłabym się gdyby prowadziła własne śledztwo, wszystko na to wskazuje, to odciąganie uwagi Kłamczuch zwłaszcza ;)
Wydaje mi się, że pisałam o tych cukierkach w tamtej teorii, ale jeśli nie to faktycznie są wskazówką
UsuńNie wierzę w "skruszoną" Monę. Wiemy, że tak naprawdę jest podłą, bezlitosną żmiją i potrafi to ukryć. Albo kryje Charlsa, albo ma inny powód. Na pewno się nie zmieniła
OdpowiedzUsuńnie rozumiem, skoro wiedziała kim jest A, to czemu nie powie o tym nikomu? niby zostawiała dziewczynom te anagramy a teraz co? nic? one też jej nie pytają o nic
UsuńMona mnie denerwuje :> Jestem jedną z nielicznych osób, które jej nie lubią. ;-; Znowu miesza..
OdpowiedzUsuńWiadomo że Mona wie więcej niż myślimy. Wystarczy spojrzeć na sytuacje ze Spencer kiedy opowiadała jej swój sen i pytała czy wie coś o tym pomieszczeniu...Mona zaprzeczyła a kiedy Spencer odchodzi widzimy zbliżenie na nią i jej dziwny wyraz twarzy jakby bardzo dobrze wiedziała o czym mówiła Spencer....
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje że Mona specjalnie zaprzeczyła wtedy i powiedziała Spencer że to tylko sen by dziewczyny nie poszły węszyć do Radley a one i tak poszły.A mnie nie daje spokoju po co Lesli się tak zdenerwowała jak Mona powiedziała jej że one wiedzą , czy to chodzi o fakt że się wyda że była pacjentką Radley i jej kariera legnie w gruzach czy fakt że znała Beth i Charlesa i dziewczyny się będą chciały dowiedzieć co wie na ich temat.
UsuńSkoro Mona wie kim jest Charles i on też wie że ona wie to jak Mona planowała sfingować swoją śmierć i wrobić w to Ali , ale Charles ją porwał to mógł ją naprawdę zabić.By niewydała kim on jest a ten se ją porwał i kazał udawać Ali.
OdpowiedzUsuńnie rozumiem, skoro Chrles zabił Mone, to czemu ona żyje?
UsuńCharles nie zabił Mony tylko wstrzyknął jej coś by wyglądała na martwą i porwał ją i uwięzil w dollhause i kazał udawać Ali.
UsuńMoże Mona wcale nie wie kim jest Charles, ale nadal wypełnia jego polecenia albo próbuje się dowiedzieć kim jest
UsuńAle Mona już mnie wkurza.. Zamiast pomóc dziewczyną, pracować z nimi to ta ma swoje tajemnice, nic im nie mówi i jeszcze coś spiskuje z Lesli, a dziewczynom nawet o tym nie raczy powiedzieć :) Jest jedną z moich ulubinych bohaterek serialu ale znowu zaczyna cos mieszać zamiast współpracować z kłamczuchami.
OdpowiedzUsuńA co tam być może po raz kolejny narażę się na śmierć! Co mi tam!
No serio w ostatnim odcinku mnie mega zdenerwowała, a szkoda bo uwielbiam Mone :/
Właśnie Mona mnie też trochę wkurza powinna współpracować z dziewczynami i razem się dowiedzieć kim jest Charles, a nie się zaś naraża na niebezpieczeństwo.
Usuńtym bardziej, że sporo informacji już zebrała. Razem na pewno byłby im łątwiej dojść do tego kim jest A.
UsuńWłaśnie razem by szybko doszły do tego kim jest A , ale nie lepiej działać na własną rękę-sarita.
UsuńW kupie siła jak to mówią :D Z resztą troche bezpieczniej jak masz przy sobie przyjaciółki, które borykają się z tym samym problemem... kurde szkoda no :/ szło by to dziewczynom zapewne szybciej bo Mona wie pewniej więcej niż myślimy.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńszukacie adminki ? :*
OdpowiedzUsuńChyba nie :P
Usuń