Przypomniał mi się dzisiaj ostatni odcinek i scena, w której Hanna i Spencer odkopywały zwłoki Archera. Pamiętacie pewnie, jak na początku coś zatrzeszczało w krzakach i Spencer wydawało się, że ktoś tam jest, ale Hanna stwierdziła, że to nic takiego. No cóż... w tych krzakach faktycznie mogło coś być, a raczej ktoś.
Zrobiłam srenny i oto co na nich zobaczyłam: