Witam wszystkich.
Przetłumaczyłam dziś dla Was artykuł który znalazłam tutaj. Wydawał mi się zabawny i fajny, więc postanowiłam wrzucić go na bloga. Mam nadzieję że Wam się spodoba.
Emily, Aria, Spencer i Hanna są naszymi oczami w serialu Pretty Little Liars, ale jest jeden niezbędny elemnt w DNA serialu, mianowicie - miasteczko Rosewood. Pod wieloma względami, te małe miasto w Pensylwanii jest jak sama postać: posiada więcej tajemnic i zagadek niż jego mieszkańcy mogą pojąć. Jak wiele znasz miast, w których jest ukryte rodzeństwo, zamaskowani prześladowcy, i wielu ludzi, którzy sfingowali swoją śmierć? (OK, technicznie jest Ravenswood, ale to zupełnie inna historia). Rosewood jest właściwie specjalną małą wyspą tajemnic, więc nic dziwnego, kiedy jego mieszkańcy przymykają oko na nawet najbardziej szalone rzeczy które się w nim dzieją. To po prostu styl Rosewood.
Morderstwa i chaos są głęboko zakorzenione w kulturze Rosewood, co należy umieścić w pakiecie powitalnym niczego nie podejrzewającej, przeprowadzającej się rodzinie, ale to nie jest tak fajne jak wykopanie ciała z ich podwórka. (Hej, nigdy nie wiesz kto może gryźć ziemię i być pochowany obok twoich azalii). Jednak w przypadku gdy komitet powitalny nie chce tego zrobić, oto kilka rzeczy, które zdarzają się w Rosewood. (Wszyscy zostaliście ostrzeżeni.)
1. Sytuacja, w której uczennica randkuje ze swoim nauczycielem jest (w większości) dopuszczalna.
Oczywiście, ich rodzice oszaleją na kilka tygodni ale to nie jest tak, że angażują policję czy coś. Są zbyt zajęci sprawą morderstwa tygodnia.
2. Każdy zostaje wysłany do tego samego psychiatrycznego ośrodka.
W Rosewood jest tylko jedno miejsce, gdzie wysyłają cię z powodu problemów psychicznych, a to wygląda jak wyjęte z 1957. Szczerze mówiąc, ośrodek z American Horror Story: Asylum byłby chyba lepszym miejscem do leczenia.
3. Sekretne rodzeństwo wychodzi z ukrycia...
Na przykład: Spencer i Melissa są przyrodnimi siostrami starszego brata Ali, Jasona, ponieważ ich ojciec uznał, że to stosowne, robić to z ich najbliższym sąsiadem.
4. ... i czasami powoduje niezręczne sytuacje kazirodztwa.
Melissa i Jason spotykali się, zanim zdali sobie sprawę, że są spokrewnieni - ale to nic w porównaniu z tym, że Cece była w poważnym związku z Jasonem. Pewnie musiała być sfrustrowana, kiedy się z nim całowała, wiedząc, że jest jej bratem.
5. Nikt nawet nie mrugnie okiem gdy ktoś zostaje zamordowany
Prawie każdy mieszkaniec miasta jest podejrzany o morderstwo. To tylko kwestia czasu zanim wszyscy zostaną wciągnięci w akcję.
6. Sobowtóry pojawiają się wszędzie
Rosewood było rywalem dla Mystic Falls w kwestii sobowtórów, i, patrząc na sprawę Rhys/Jason, nadal jest.
7. Policja jest bardziej podejrzana niż ludzie których aresztują
Nie ufaj policjantowi z Rosewood. Może z wyjątkiem Toby'ego... on tylko raz był w A-Teamie!
8. Każda nowa osoba w mieście okazuje się być zła na całej linii
Cholera, wiedziałam, że nie powinniśmy ufać Sarze Harvey...
9. Jedyne miejsce w którym można dostać latte to The Brew
Jest to także miejsce w którym masz dziwne spotkania ze swoim byłym, osobą, która prześladowała cię przez dwa lata, albo nie do końca grzecznym narzeczonym swojej mamy.
Dzięki za przeczytanie
Faith
W punkcie 4 powinno być "sfrustrowana" a nie "strofowana". A tak poza tym to bardzo fajna notka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) I dzięki za poprawienie, nie zauważyłam tego.
UsuńCokolwiek piszecie, nauczcie się w końcu pisać poprawnie. Jak można tak kaleczyć własny język? :/ Może zamiast pisać tyle notek, przyłożycie się do polskiego?
OdpowiedzUsuńA może byś się tak nie czepiała, co? Było samemu kandydować i pisać notki na bloga, nie chcesz to nie czytaj.
UsuńA post bardzo fajny Faith, nie przejmuj się kimś takim i pisz dalej co tylko chcesz i jak chcesz, dzięki za ciężką pracę :)
zwijajcie te teksty. niech nie ciągną się na cały blog, bo wygląda to nieestetycznie - paulina
OdpowiedzUsuńHAHAHAHAHHAHAFGA POSIKALAM SIE XDDD PRAWDA XDDD
OdpowiedzUsuń1. Nikogo w 8-tysięcznym Rosewood nie dziwi, że co chwilę kogoś mordują lub ktoś znika w niewyjaśnionych okolicznościach? I jakim cudem rodzice Kłamczuch przez tyle czasu nie połączyli faktów, że coś się z ich córkami dzieje, że są zamieszane w każdą aferę, są na miejscu każdego morderstwa, że ktoś im non stop chodzi po domach, podrzuca paczki pod drzwi, wysyła anonimowe wiadomości itd.? 2. Uczennice liceum zrywają się z lekcji, kiedy im się podoba. Prawie co odcinek któraś albo nie przychodzi do szkoły, albo przychodzi w połowie dnia, albo się zrywa po lunchu, względnie wszystkie się zrywają, nigdy nie zastanawiając się, czy nie będą mieć przez to problemów. 3. Każdy każdego ma ochotę pocałować - wystarczy jedna, dwie rozmowy, by dwoje znajomych (lub nieznajomych) wzięło się do całowania - Spencer całuje Wrena, Wren całuje Hannę, Hanna całuje Holbrooka (na środku The Brew), Jason Arię, Spencer w końcu chcą pocałować wszyscy, nie mówiąc już o Alison w retrospekcjach, która całowała się chyba z każdym... Kamera na chwilę zatrzymała się na nowym kolesiu? Bądźmy pewni, że on za chwilę zainteresuje się którąś z Kłamczuch. No i oczywiście przy każdej okazji okazuje się, że w mieście jest młoda, ładna i wolna lesbijka, która chętnie zajmie się Emily. W Rosewood jest w ogóle na pęczki osób, które tylko czekają, by umówić się na randkę z Kłamczuchami.
OdpowiedzUsuń4. Tylko w Rosewood istnieją matki, które sypiają z policjantem, by zatuszował jakże straszną zbrodnię córki, która ukradła okulary w sklepie - cóż za poświęcenie! Już pomijam fakt chowania skradzionych pieniędzy w kartonie po lazanii...5. Kłamczuchy wiedzą, że od miesięcy są obserwowane na każdym kroku, nagrywane, podsłuchiwane, szantażowane, że ktoś im wchodzi do domów, podrzuca różne rzeczy itp., ale i tak zawsze rozmawiają na głos przy niezasłoniętych oknach, na parterze, nie zamykają za sobą drzwi, siedzą same po ciemku przy drzwiach od ogrodu lub na werandzie, omawiają wszystkie najważniejsze sprawy w kawiarni pełnej ludzi albo na środku szkolnego dziedzińca, a do tego szwendają się same w nocy po lasach, no i oczywiście przy każdej okazji się rozdzielają, żeby któraś mogła zostać z A sam na sam :) 6. Jeśli ktoś ma jakiś problem, od razu pakuje się go do Radley - bez żadnego skierowania, bez zgody rodziców, bez zgody samego zainteresowanego, po prostu idziesz do Radley i już! Tym sposobem Radley to takie małe centrum życia towarzyskiego - albo jesteś tam pacjentem, albo byłeś tam pacjentem, albo jesteś w zarządzie, albo jesteś lekarzem, albo sanitariuszem, albo odwiedzającym, albo prowadzisz tam zajęcia, albo wbijasz się nieproszony po godzinach, żeby trochę powęszyć. I tak jak zostało napisane w notce - co tam, że ten szpital wygląda, jakbyśmy się przenieśli do lat 60., na pewno jego "miła atmosfera" i "komfortowe wyposażenie" wpływają dobroczynnie na stan zdrowia pacjentów. 7. Po Rosewood chodzą typy w czarnych dresach i skórzanych rękawicach (nawet w środku lata) i zakapturzone kobiety z plastikowymi maskami Alison na twarzach, ale oczywiście nikt się tym nie przejmuje, przecież to normalka, nie? 8. W Rosewood 14-15-letnia dziewczyna umawia się z co najmniej trzema grubo starszymi kolesiami (Wilden, Ezra, Ian), nie licząc już nawet tych w swoim wieku, szantażuje własną matkę, ojca przyjaciółki, znęca się nad połową szkoły, kłamie, manipuluje, rozwala innym życie, generalnie ma na koncie wiele przewinień różnego kalibru, ale nikt nawet nie próbuje jej przywołać do porządku. 9. W Rosewood nikt od nikogo nie żąda odpowiedzi. Alison wróciła po 2 latach - ok, niech dojdzie do siebie, może kiedyś opowie, co przez ten czas robiła. Sarę znaleziono w bunkrze A? Spoko, weźmie sto razy prysznic, a potem Emily zabierze ją na bal, po co zadawać jakieś pytania. Melissa/Jenna/Mona są podejrzane i od dawna wiemy, że są w coś zamieszane? No trudno, nie drążmy tematu. Ezra od przeszło 2 lat zbierał informacje do książki? Zdemolujmy mu mieszkanie, przecież na pewno nic z tego, co zdobył nam się nie przyda. Dowody chowajmy tak, żeby A je ukradła w ciągu kilku godzin. W żadnym razie o niczym nie mówmy rodzicom i policji, generalnie z nikim o niczym nie rozmawiajmy!
OdpowiedzUsuń- Lana
zgadzam się z tobą w 100%.-sarita
Usuńhahahahhahahahah o Jezu... :D :D :D Masakra jak to ujęłaś :D Strzał w 10 :D
Usuń1. Sytuacja, w której uczennica randkuje ze swoim nauczycielem jest (w większości) dopuszczalna
OdpowiedzUsuńa kto mówi, że ta sytuacja jest dopuszczalna? chyba nie zauważyłaś szumu, który trwał przed dobre 2 sezony wokół tego.
2. Każdy zostaje wysłany do tego samego psychiatrycznego ośrodka.
co w tym dziwnego? Rosewood to małe miasto, nie na każdej ulicy znajduje się szpital psychaitryczny.
3. Sekretne rodzeństwo wychodzi z ukrycia...
tu mnie rozwaliłaś, bo na pewno zrobiło ogromną różnicę, gdyby Jessica nie była ich najbliższą sąsiadką.
4. ... i czasami powoduje niezręczne sytuacje kazirodztwa.
nie byli w poważnym związku, Cece doskonale wiedziała co robi, miała swój cel.
9. Jedyne miejsce w którym można dostać latte to The Brew
a Ty nie masz swojej ulubionej kawiarni? ;)
Fakt, związek Arii i Ezry w końcu został mniej więcej zaakceptowany, ale szumu było sporo, rodzice byli wściekli, chcieli wysłać Arię do szkoły z internatem, potem Ezra zwolnił się z liceum i zaczął wykładać, a i tak Byron chciał doprowadzić do jego wyjazdu z Rosewood na dobre, grożenie policją, szlabany i ograniczanie kontaktu między Arią i Ezrą były na porządku dziennym. Spotykali się głownie w tajemnicy i długo o całej sprawie wiedziały tylko Kłamczuchy, potem też rodzice Arii i tyle, więc nie jest tak, że ich związek był dopuszczalny, po prostu nikt o nim nie wiedział. A że potem rodzice Arii zaczęli tolerować Ezrę też nie wydaje mi się dziwne - zobaczyli, że oboje się naprawdę kochają, są uparci i to nie jest jakiś przelotny romansik, poza tym bez przesady, różnica wieku między nimi nie jest aż taka wielka, do tego Aria już w momencie pierwszego spotkania miała 16 lat, to nie jest aż tak mało. Myślę, że takie związki się zdarzają, sporo par zaczynało ze sobą kręcić, kiedy co najmniej jedna osoba była w bardzo młodym wieku i potem byli razem wiele lat. Związki nauczyciel - uczeń, wykładowca - student są częste wbrew pozorom, tylko do zakończenia szkoły/studiów ludzie się z tym nie afiszują i tyle. A poza tym to serial, musieli wprowadzić coś ciekawego. Byłoby nudne, gdyby przez 6 sezonów wciąż wałkowali temat tego, jak bardzo niestosowny jest ten związek. - Lana
UsuńZgadzam się w z wami, że pewnie niektóre z tych punktów są odrobinę przesadzone, ale ja tylko przetłumaczyłam ten artykuł, nie jestem jego autorką. Link podałam na początku posta.
UsuńNikt nie ma do Ciebie pretensji :) Stwierdzamy tylko fakt, że niektóre punkty są nieprecyzyjne, np. bawi to, że tak dużo osób trafia do Radley, a nie sam fakt, że trafiają akurat tam (trudno, żeby w małym mieście było pięć szpitali psychiatrycznych), tak samo jak z Brew - nie chodzi o to, że chodzą na latte akurat tam, raczej cały komizm tej sytuacji z Brew polega na tym, że połowa Rosewood siedzi tam non stop - na randkach, na wagarach, na spotkaniach po szkole, przed szkołą, ucząc się, pisząc, przechodząc po drodze dokądś, generalnie zachowują się tak, jakby w domu sobie nie mogli zrobić kawy :)
UsuńGe-nial-ny post <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń