Co by było gdyby...? #1

Na samym początku, chciałabym Wam bardzo podziękować za miłe komentarze pod ostatnim postem. Drugie wypunktowanie już wkrótce!

Teraz do rzeczy. Przygotowałam nową serię, przede wszystkim ze względu na osoby, które są już znudzone ciągłym wspominaniem tego co już było.

 A może by tak uprzedzić niektóre fakty i zmienić bieg wydarzeń ? 

Zainteresowanych sedecznie zapraszam do rozwinięcia :)

Co by było gdyby...Byron nie spotkał Meredith ?

Właśnie. Niby nic nadzwyczjnego, ale czy jesteście tacy pewni ?

Aria Montgomery, mieszkanka Rosewood. Wychowywana jest w czteroosobowej, kochającej się rodzinie. Jej rodzice są nauczycielami, pozwalającymi jej na różowe pasemka, a młodszy brat Mike uczęszcza razem z nią do Rosewood High. Przyjaźni się z Alison, Spencer, Emily i Hanną. Stanowią zgraną grupę nieco dokuczliwych przyjaciółek.

 Pewnego dnia Aria wraz z Alison wraca z zakupów i dostrzega swojego ojca Byrona w samochodzie. Byron na widok córki wysiada z samochodu i proponuje dziewczynom podwózkę do domu. Nastolatki z uśmiechem na twarzy przystają na tą propozycję. Wspólnie wracają do domu. Mija tydzień, a cała paczka planuje radosne zakończenie wakacji. Parę dni później dochodzi do ogromnej tragedii. Alison znika w niewyjaśnionych okolicznościach. 

Aria, Hanna, Emily i Spencer pogrążają się w żalu.  Bez Ali, ich życie nie jest już takie jak kiedyś. Cała czwórka jest mocno wspierana przez swoją rodzinę. Dziewczyny postanawiają, że będą ze sobą, na zawsze. Uświadamiają sobie, że to Alison zapoczątkowała ich przyjaźń. Nie chcą tego zmarnować. Wspólnie wracają do szkoły i normalnego życia. 

Aria postanawia skupić się na literaturze i swoich artystycznych zdolnościach, Hanna z pomocą przyjaciółek nadal próbuje zdobyć serce Seana Ackarda, Spencer walczy o tytuł wzorowej uczennicy, a Emily rozwija swoją znajomość z nowo poznaną Mayą. Nastolatki są dla siebie wzajemnym wsparciem i siłą.

Rok później.

Dziewczęta jak co weekend wspólnie spędzają wieczory.

 Nieoczekiwanie, do Emily dociera sms od Mayi. Dziewczyna informuje ją, że odnaleziono ciało Alison DiLaurentis. Dziewczyny są w szoku. Z jednej strony, każda z nich wierzyła, że Ali jeszcze się odnajdzie. Z drugiej zaś, były przygotowane na tą wiadomość. Parę dni później odbywa się pogrzeb. Przyjaciółki wspólnie żegnają pannę DiLaurentis.

Miesiąc później.

Dziewczęta raz na zawsze pogodziły się z utratą Ali. Udało im się dojść do normalności. Nikt nie stanął im na drodze.

Wnioski:

Jak więc widzimy, gdyby Meredith się nie pojawiła, Aria nie wyjechałaby na Islandię. Hanna i Mona nie zaprzyjaźniłyby się oraz nie przeszłyby metamorfozy. Mona nie mściłaby się na dziewczynach, za odebranie jej jedynej przyjaciółki. Dziewczyny, żyłyby normalnie, bez obawy o swoje życie.

Trochę się napracowałam i mam nadzieję, że Wam się spodoba :)

Czy mam kontynuować serię ? 

Buziaczki :*

- Natalia