Hej, dobry wieczór <3 Za mną już 3 odcinek 6 sezonu, a więc czas na podsumowanie :D
Jeśli również jesteś po seansie wpadaj do rozwinięcia!
*Emily*
Przyznam Wam szczerze, że Em punktuje u mnie z odcinka na odcinek! Kiedyś była najmniej lubianą przeze mnie Kłamczuchą, ale teraz uważam, że jej postać jest świetna :) No i oczywiście jest coraz wyżej w mojej hierarchii ulubieńców z PLL :D
*Hanna*
Widać było, że Hanna jest twarda- pomimo rozsypki w jakiej ją widzieliśmy w 6x02, w dzisiejszym odcinku bierze się w garść, chce powrócić do normalnego życia i przede wszystkim do swoich przyjaciółek :) Cieszy mnie to, bo tydzień temu widzieliśmy, że niekoniecznie tego chciała. Tak trzymaj Hanna!
*Spencer*
U Spencer nie wyłapałam nic szczególnego. Jakieś sugestie? :) Jedyne co powiem to to, że dawniej moja ulubiona i (moim zdaniem) najciekawsza postać żeńska w PLL robi się nudna. Tylko ja mam takie wrażenie?
*Aria*
Aria ponownie irytująca. Jej zachowanie wobec Andrew było nie na miejscu. Nie dopuszczała do siebie myśli, że ktoś inny może być Charlesem, a teraz chce żeby on ją zrozumiał- bez komentarza.
*Alison*
Ali wciąż się zmienia na plus, zauważa coraz bardziej jak wielu ludzi zraniła, jak wiele razy zachowała się źle, ile osobowości zmieniła etc. Fajnie, że to widzi- lepiej później niż wcale :)
Najważniejsze momenty:
1. Sara jest wciąż u Emily.
Czy Wam też tak się podoba ta dwójka i ogólnie postać Sary? Zazwyczaj nie darzyłam zbytnią sympatią tych "nowych" osób w obsadzie i ich postaci, ale tu wręcz przeciwnie! Bardzo lubię sceny z tą tajemniczą blondynką, uważam, że są ciekawe a Dre Devis bardzo naturalnie się wciela w swoją rolę. Cóż czekamy na to jaki będzie dalszy obrót spraw :D
2. Powrót do szkoły Hanny, a także powrót Dr. Sullivan.
Szkoda mi było Hanny kiedy dziewczyny ją wystawiły. Sama nie lubię takich sytuacji w moim życiu, są bardzo nieprzyjemne i można się poczuć naprawdę zlekceważonym. Plus dla Han za to, że się nie wycofała tak jak każda z Kłamczuch! Jednak nie tylko Hanna "zaliczyła" swój powrót, do serialu wróciła Dr. Sullivan, która podobnie jak Sara budzi we mnie sympatię :) Cieszę się z jej powrotu! Wy też?
3. Andrew jest adoptowany.
Informacja nieco mnie zszokowała aczkolwiek w odcinku nie została jakkolwiek kontynuowana co mnie rozczarowało i na dodatek przez to zapomniałam o tym i dopiero teraz w trakcie pisania podsumowania mi się przypomniał ten fakt. Zastanawia mnie czy ma to jakieś większe znaczenie i ten wątek zostanie jeszcze poruszony. No bo skoro Andrew to nie Charles to po co ten wątek?
4. Kłamczuchy nie raziły się nawzajem prądem w domku dla lalek.
No na to, to bym nie wpadła chyba nigdy! Wow, A. jest naprawdę ogromnym manipulantem. Wyszło na to, że A. nie chce krzywdzić fizycznie Kłamczuch tylko chce je zniechęcić do siebie, chce zniszczyć ich przyjaźń. Ciekawe czemu aż tak mu ich relacje przeszkadzają...
5. Alison & Lorenzo
Kolejna fajna para zaraz obok Sary i Emily :) Myślę, że Lorenzo jest naprawdę w porządku i to miłe widzieć Ali powoli zakochującą się, przejmującą tym co o niej pomyśli. Nowa Ali zdecydowanie na plus!
6. Andrew wychodzi z więzienia.
Konfrontacja Andrew i Kłamczuch jest moją ulubioną sceną w tym odcinku! Był to moment, który wzbudził we mnie najwięcej emocji. Bardzo szkoda mi się zrobiło chłopaka kiedy powiedziała, że chciał im tylko pomóc, że ich szukał a w zamian za to dostał jedynie wilczy bilet do więzienia. Naprawdę było mi bardzo przykro :( Wiedziałam, że to dobry człowiek...
A wspomnę również, że zachowanie Arii w tej scenie moim zdaniem było żenujące. Była ona jedyną osobą która tak bardzo naciskała na to, że Andrew to Charles. Skłamała na policji, ciągle to powtarzała, nie dopuszczała innej opcji do siebie i starała do tej teorii przekonywać innych, no a teraz jak ogłosili, że jej Charles ma alibi to nagle chciała naprawiać z nim relacje (tak wywnioskowałam), tłumaczyć się mu itd. No naprawdę Aria?
7. Charles to przyjaciel z dzieciństwa Jasona.
Może jestem głupia, niedorozwinięta, nieogarnięta i nie wiadomo jaka, ale nie załapałam tego wątku. Charlie był wymyślony a teraz stał się prawdziwy i prześladuje dziewczyny? Zabawne jest to, że w zapowiedzi przyszłego odcinka Alison mówi, że Charles nie żyje- jak ktoś nieprawdziwy może umrzeć? Nie ogarniam, spodziewałam się zupełnie czegoś innego.
8. Kenneth mówi coś szczerze Ali i Jasonowi.
W końcowej scenie po gestach postaci widać było, że Pan D. wyjawił jakiś sekret i powiedział kto znajduje się na zdjęciu z domu dla lalek. Rozczarowało mnie jedynie to, że nie mogliśmy usłyszeć ich rozmowy i dowiedzieć się już na koniec odcinka kim jest nieznajomy nam chłopczyk.
9. A. wciąż z Nami!!
Prawdziwe A. pozostaje na wolności i nie pozwoliło Kłamczuchom na rozmowę z Dr. Sullivan, chciało skrzywdzić Sarę a także obserwowało rozmowę Jasona, Alison i ich ojca. No, no, nasz psychopata nie próżnuje i nie ma zamiaru kończyć gry.
Ogólna ocena odcinka: Odcinek tak średnio mi się podobał, mniej niż poprzedni, ale był w porządku, chociaż troszkę wiało nudą jeśli mam na niego spojrzeć bardziej krytycznym okiem.
Oceniam go na 6,5/7/10 :)
Teraz Wasza kolej na opinie :D Jestem ciekawa co myślicie i czy podzielacie moje zdanie w niektórych kwestiach :) Buziaki!! <3
Nie chodzi o to, że Charlie był tylko wyimaginowanym przyjacielem a teraz ożył. Chodzi o to, że on właśnie nie był wymyślony, on istniał naprawdę. A żeby jakoś wytłumaczyć małemu Jasonowi nagłe zniknięcie Charliego tato powiedział mu, że Charlie musi odejść i zapewne Jason jako dziecko i aż do tej pory był przekonany, że Charlie był tylko wytworem jego wyobraźni. Jako, że Charlie był prawdziwym chłopcem mógł umrzeć.
OdpowiedzUsuńCharlie nie był wymyślony, najprawdopodobniej był to brat Jasona, a gdy postanowili się go pozbyć wmówili Jasoniwi, że to zmyślona postać i jak tylko każą mu odejść to zniknie i zniknął. Jason był wtedy dzieckiem i wierzył rodzicom, więc zapamiętał to tak jak chcieli...
OdpowiedzUsuńMi wydaje się, że Charles był bliźniakiem Jasona, tylko umarł. Teraz ktoś sie mści za jego smierć. A Jason myśli że to wyobraźnia dlatego, że rodzice go tak zmanipulowali. Ale w sumie w wywiadzie po 5x25 Marlene powiedziała, że Charles to na prawdę "A". Może wszyscy myślą ze nie żyje, a tak na prawdę nie umarł i mści się na Alison że dorastała z rodziną, a on nie. Moim zdaniem Andrew skoro jest adoptowany to pasowałby na niego idealnie. Ale on nie jest "A", więc nie wiem.
OdpowiedzUsuńJeeejku Aria mnie taaak irytuje -_- scena z nią i ezrą była tak wkurzajaca nie wiem czemu ;)
OdpowiedzUsuńa nie w tej rozmowie irytował Ezra. Nie wierzę jemu. Może jednak to on jest A tylko wykorzystuję krzywdzonego przez życie dzieciaka. A nie chciała skrzywdzić dziewczyn to może chciał je wypuścić dlatego je znaleźli. Ezra i Cece może razem współpracują. Jeśli Sara jest pewna, że to nie Andrew to może wie, że to kobieta.
UsuńJason myślał, że Charlie jest wymyślony, co jeszcze bardziej potwierdziło jego "zniknięcie".
OdpowiedzUsuńTak naprawdę on był prawdziwy.
Rozczarował mnie ten odcinek.
OdpowiedzUsuń1. Tak na serio dalej nie wiemy kim jest A. Dodali nam tylko więcej pytań, więcej wątków (np. adopcja Andrew).
2. Sara i Emily. U mnie jest odwrotnie, chyba irytują mnie bardziej niż Aria. Nadal nie ufam Sarze, w dodatku obie aktorki grają nienaturalnie i sceny z nimi w roli głównej (gdy są razem) po prostu źle się ogląda.
3. Ja już sama nie wiem o co chodzi z Arią. Albo jest faktycznie pierdzielnięta, albo po prostu głupia.
4. Mona! Mona! I jeszcze raz MONA!!! Serio? Odegrała tak ważną rolę, gdyby nie ona Kłamczuchy zdechłyby w tych pokojach, bo nawet nie wiedziałyby, że w nocy można wyjść na te kilka minut, a teraz nawet nie pokażą co u niej? W 6x02 i 6x03 słyszymy o niej po jednym zdaniu. Dokładnie po jednym! Paranoja. A założę się, że Mona wie wiele więcej niż nawet sami DiLaurentis.
Odcinek bardoz słaby w mojej opinii, ale mam nadzieję, że w 4 dostaniemy chociaż jedną sensowną odpowiedź, a nie rozpoczynanie nowego wątku. Mają czas przez 7 odcinków, ale idąc w takim tempie, średnio to widzę :P
Jestem ciekawa co z Emison, miały być jakieś wątki itp. obiecanki Marlene :v
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej irytował Toby. Chroni tego Loreznzo czy jak mu tam przed Ali jakby była nie wiadomo jakim potworem. Rozumiem że jej nie ufa, ale bez przesady :o ale Spencer zachowała się świetnie. Stanęła po stronie przyjaciółki. Ogólnie ona i Hanna to moje dwie bohaterki odcinka i ogólnie tej serii jak dotąd. Aria jest irytująca z tym Andrew, a Emily znowu prowadzi jakiś przytułek dla bezdomnych.
OdpowiedzUsuńDOKŁADNIE MYŚLĘ TO SAMO! :D
UsuńEj czy to nie bylo tak ze kiedys dr sulivan wiedziala kto jest A a potem zaginela? Czy mi sie wydaje, czy nie powiedziala nikomu dalej, kto byl tym A?
OdpowiedzUsuńwtedy o Mone chyba chodziło
UsuńDr Sulivan nie zaginęła, A wystraszyło ją, zaszantażowało, że jeśli nie przestanie spotykać się z dziewczynami, to skrzywdzi jej syna.i chyba wyjechała z miasta. Mnie też to dziwi,że teraz tak po prostu wróciła i co? znów chce z nimi prowadzić sesje? Już się nie boi? Dziwne to jakieś
UsuńTo było kiedy Mona prowadziła grę i to o nią chodziło
UsuńA no tak... jak już Mone zamknęli to dr Sulivan wrociła, tak, tak :) dzięki
UsuńWkleję jeszcze raz swój komentarz z poprzedniego posta, bo to najbardziej mnie irytuje i zastanawia: Jakiś psychol porwał je, przetrzymywał 3 tygodnie (a może miesiące? nie pamiętam :D), one wracają a tu.... nie ma nikogo. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć ojca Emily, bo jest w wojsku itp. Ale gdzie na Boga jest Melisa? Ojciec Spencer? Ojciec Arii? Gdzie w ogóle jest Mike? One wracają a tu tylko matki czekają, bo ojców i rodzeństwo wymiotło. Nie wiem, dla mnie to dziwne, że np. Melisa kiedy porwano jej siostrę na wróciła z Londynu, ba! nie wróciła nawet, gdy dziewczyna się odnalazła.
OdpowiedzUsuńBo mamy zadowolić się nową Sarą i Lorenzo chyba, nie rozumiem tego, zniknęło tyle osób, a powinni siedzieć w domu i cieszyć się, że siostra/córka żyje, no ale to PLL.
UsuńDokładnie! Nawet by nie musieli mieć jakiś super dialogów, po prostu żeby było zaznaczone, że są, mogliby się gdzieś w domu przewinąć, cokolwiek. Ale najwyraźniej za trudno zawołać aktora na plan. Cóż..
UsuńJestem zawiedziona... tak czekałam na scenę pierwszego spotkania Mony i Mike'a, ale najwyraźniej się nie doczekam :C poszedł chłopak do teen wolf i się produkuje.
zastanawia mnie jeszcze czy ojciec Hanny serio jest aż takim kutafonem żeby nawet się nie zainterere?
A w odcinku brakuje mi kontynuacji poprzedniego. Badass Emily otworzyła przytułek, zamknięta Hanna staje na nogi (to akurat dobrze, ale szybko poszło), Aria sama nie wie co robi i tylko Spence jak nie spała, tak nie śpi.
Jaka piosenka leci w trakcie odcinka?
OdpowiedzUsuńBedzie o tym oddzielna notka :)
UsuńStrasznie naciągane to wszystko. Jeśli przez 40 minut nic się nie wydarzyło, to nie wiem co będzie dalej...
OdpowiedzUsuńZrozumiałam wątek z Jasonem tak, że rodzice wmawiali mu, że Charles jest wymyślony i on w to wierzył... Aż do chwili gdy ujrzał zdjęcie
OdpowiedzUsuńCzy tylko mnie irytuje Ezra naciskający na Arię, żeby spisała wszystko, co się jej stało w dollhouse? Raz powiedziała "nie", a ten nie ustępuje, ciągle ją namawia. WTF?!?! Lekko to podejrzane.
OdpowiedzUsuńFakt, zachowanie Arii praktycznie od początku sezonu jest dziwne, momentami nawet żenujące, jak ta sytuacja z Andrew - najgłośniej krzyczy, że to on jest Charlesem, a potem leci do niego jak na skrzydłach i chce go przepraszać i tłumaczyć. Dziewczyno, oszczędź sobie. Już gorzej schrzanić nie mogłaś.
Sceny z Jasonem były moim zdaniem najlepsze. Jakby nie patrzeć do tej pory żył w świadomości, że Charlie to jego wymyślony przyjaciel i tak naprawdę nie istnieje. A tu - niespodzianka. Jak się okazuje, nie tylko pani D. była niezła w oszukiwaniu - pan D. też ma coś za uszami. Muszę przyznać, że scena z A obserwującym Ali, jej ojca i Jasona faktycznie chwyciła mnie za serce i już zaczyna być mi go szkoda, nawet nie wiedząc dokładnie kim jest.
Widzę, że nie jestem sama - mnie też irytuje i denerwuje:
a) Sara,
b) brak Mony (poważnie, tylko 2 wzmianki o niej w drugim i trzecim odcinku?!),
c) "cudowne" zniknięcie reszty członków rodziny Kłamczuch (pomijając ojca Emily, bo jako wojskowy jego więcej nie ma niż jest).
Ola
W poprzednim sezonach lubiłam Arię, ale ostatnio strasznie się zmieniła. Wydaje mi się, że sama się gubi w tym, co myśli. Zirytowało mnie jej zachowanie przed komisariatem. Nagle zachciało jej się pojednać z Andrew, wcześniej nagadując na niego policji. Troszkę żenujące...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Emily dogaduje się z Sarą, bardzo polubiłam tę postać! Lorenzo także wydaje się być w porządku, moim zdaniem pasuje do Alison :)
Zakochałam się w scenie końcowej. Czy tylko ja ryczałam? Serio, to było naprawdę wzruszające, kiedy Ali włożyła zgubę do albumu rodzinnego. Potem jeszcze Jason, który zobaczył to zdjęcie... Zaczęłam współczuć Charliemu, kimkolwiek on jest.
Przepraszam, ale ja tu czegoś nie rozumiem, Może wyjdę na zołzę,ale ten biedny Charlie, który stał za oknem to psychopata, który więził i głodził cztery osoby w jakimś doku dla lalek. Ja choćbym nie wiem jak się starała to nie potrafiłabym współczuć takiej osobie i ta scena osobiście nie zrobiła na mnie wrażenia.
OdpowiedzUsuńA może A to nie Charlie? Może tylko podaje się za niego, a jest zupełnie kimś innym.
UsuńMożna mu współczuć. Był bliskim przyjacielem Jasona, a nagle zniknął, został tak po prostu zapomniany przez wszystkich.
Zgadzam sie z tym ze nie potrafilabym wspolczuc Charliemu. No dobrze, pewnie mial ciezko,byl samotny, ale jakas klamczucha sie do tego przyczynila? No nie. to czemu msi sie na nich, chcac zeby sie klocily, zeby byly tak samotne jak on, nie rozumiem, chec zemsty n i g d y nie kielkuje w dobrych ludziach, nieważne czy Charliego bardzo skrzywdzono, dlacxego nie pozwoli cie cieszyc zyciem innym, tylko jest okropnym egoista, chce zeby wszyscy mieli tak zle jak on, a on chce miec wszystko pod distatkiem. Np Hanna w niczym nie zawinila ze miala kochajaca mame od zawsze, chyba wiadomo ze to nie jej wina, wiec dlaczego msci sie na niej za to ze jego nie kochano. Zazdrosc zazdroscia ale to po prostu jest chore. Nie potrafie mu wspilczuc, nie za to co zrobil dziewczynom praktycznie bez powodu
UsuńDokładnie, Kłamczuchy nie są niczemu winne. Może się czuć pokrzywdzony, ale to nie znaczy, że ma im rujnować życie i zwracać je na siłę przeciwko sobie.
UsuńCo kolwiek mu się stało musiał dostać na psychę. Może nawet nabawil się choroby psychicznej. W takim wypadku mogę mu współczuć bo jednak nie do końca robi to o ,,zdrowych zmysłach". Nie wiem czemu, ale zawsze jak widzę sceny z tymi małymi chłopczykami i Mrs.D. to chce mi się płakać... I jak Jason mówił o Charlesie ,,Charlie" to już w ogóle taki smuteczeq :C
UsuńZgadzam się z osobą nade mną. Takiemu człowiekowi, który decyduje się na torturowanie kogoś, samemu na pewno nie jest łatwo. Jestem pewna, że A nabawił się choroby psychicznej przez jakieś wydarzenia z przeszłości. Kumulował w sobie wszystkie problemy, ale żeby rozładować emocje, znalazł Kłamczuchy, zaczął się wyżywać na nich za to, co przeżył kilka lat temu. Nie mamy pewności, że Aria, Spencer, Emily i Hanna same nie robiły czegoś podobnego. No, może nie spędziły kilku lat na budowę domku dla lalek, żeby potem kogoś w nim zamknąć i torturować, ale przyjaźniąc się z Alison były zmuszane do wielu złych rzeczy, cierpiało na tym wiele osób, np. Mona, która potem miała okazję się zemścić. Charles jest pewnie jedną z takich osób. Skrzywdzony i niezrozumiany. Brakowało mu tej uwagi ze strony innych ludzi, więc teraz ją dostał.
Usuńczy tylko mnie nie irytuje Aria? ;) o wiele bardziej działa mi na nerwy Toby. Poza tym błagam o powrót Mony, mam nadzieję, że pojawi się w następnym odcinku. I kurcze, Spencer... niech wróci dawna Spencer! :((
OdpowiedzUsuńWielki plus dla Hanny i Mr. Biscuit <3
hahaha miałam niezły ubaw z Mr Biscuit! W końcu coś zabawnego pojawiło się w tym serialu, bo ostatnio ciągle tylko same dramaty. Brakuje śmiesznych tekstów. W szczególności Hanny i Spencer - mistrzyń sarkazmów :D
UsuńCzy tylko mi się wydaje, że Charles=Sara? Widzieliście jak Emily patrzyła na Sare kiedy zobaczyła ją w krótkich włosach? Może zauważyła duże podobieństwo pomiędzy chłopcem na zdjęciu a Sarą w nowej fryzurze? Wydaje się to dziwne, ale może chłopiec na zdjęciu to wcale nie chłopiec? Jak dzieci są małe, to bardzo łatwo "zrobić" je tak, aby wyglądały na inną płeć.
OdpowiedzUsuńEwentualnie, może są to bliźniacy?
UsuńMI to bardziej wyglądało na to, ze Sara się po prostu spodobała Emilly :) ale to chyba byłby już przesada
UsuńMnie w tym odcinku wkurzała co druga postać: Sara, która nie wiadomo skąd się wzięła, wwala siew życie Em na siłę - Emily ledwo wróciła do domu a nawet nie może ogarnąć swoich spraw, bo ciągle musi matkować Sarze.
OdpowiedzUsuńToby - on chyba nigdy nie wybaczy Ali, ale pomijając to Lorenzo nie ma 5 lat i jest policjantem Toby nie musi go tak chronić, poza tym ta jego paranoja, aby nawet własną dziewczynę nastawiać przeciwko Alison bez której by jej nie znalazł. Poza tym ja nadal shipuję Ali z Noelem...
Aria - ona jest tak wkurzająca w jednej sekundzie ma ochotę ukamienować Andrewa a gdy okazuje się że jest niewinny to udaje, że nic się nie stało i chłopak ma ją zrozumień, AHA.
Ezra - najpierw takie super powitanie z Arią a teraz zachowuje się jak przyzwoitka lub totalnie obca osoba. I jeszcze to jak naciska na Arię by spisała swoją historie, albo na siłę chce się dowiedzieć co tam zaszło, albo ma jakiś szemrany interes...
Za to dużym plusem było to, że Jason i Ali w końcu zaczęli ze sobą współpracować i zmusili Kennetha do mówienia :)
Hej nie czytałam wcześniejszych komentarzy ale od razu nasuwa mi się pewna myśl. Wymyślony Charlie wcale nie jest wymyślony. Istniał naprawdę. Dlatego Jason go pamięta. Został on jednak w jakimś celu usunięty z rodziny Dilarentisów (dla tej rodziny nie żyje lub nie żyje na serio) i ojciec Ali i Jasona nie chce go rozpamiętywać. Jason go pamięta ale ojciec mu wmawiał całe życie, że Charlie to tylko chłopiec z jego głowy. Ali nie może Charliego pamiętać bo była zbyt mała. Leży na zdjęciu w beciku. O taka moja teoria :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie po obejrzeniu tego odcinka to jest dość oczywiste :)
UsuńTo nie jest teoria, to są fakty. Przecież ten chłopiec obok Jasona ewidentnie był jego przyjacielem. Mały Charlie zawsze istniał.
UsuńA pomysł z tym, że Charlie to Sara to strzał w dychę moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuń,,Ogólna ocena odcinka: Odcinek tak średnio mi się podobał, mniej niż poprzedni, ale był w porządku, chociaż troszkę wiało nudą jeśli mam na niego spojrzeć bardziej krytycznym okiem.
OdpowiedzUsuńOceniam go na 6,5/7/10 :)" Pozwolę sobie zrobić minę typu ,,Are you crazy?" i wypowiem się na to tak: Ten odcinek był nudniejszy od 6x02? A przepraszam co w 6x02 było takiego ciekawego? Jak dla mnie ten odcinek był ciekawczy niż 6x02. Tutaj było A., zaczęło się coś z Charlesem dziać, Andrew wyszedł z więzienia i skonfrontował się ostro z dziewczynami, wróciła dr Sullivan, Sara - więcej się o niej dowiedzieliśmy i więcej była na ekranie, więcej Alison i wątku jej zmiany oraz relacji z Lorenzo, Kłamczuchy przeszukujące dom DiLaurentisów, Hanna powracająca do szkoły i takie rzeczy nazywasz nudniejszymi w porównaniu z no nie wiem, choćby ze sceną gdzie dziewczyny siedzą w szpitalu w poprzednim odcinku? No proszę Cię... Jak dla mnie ten odcinek 8/10, a poprzedni 7/10. Tak czy siak żaden nie pobił 6x01 który oceniam 10/10 ponieważ w premierowym odcinku to działo się najwięcej i zachęciło do oglądania sezonu i pokazało że może być to dobry sezon w przeciwieństwie do paskudnego ciągnącego się nowelicznego sezonu 5.
Zgadzam sie
UsuńNie musze miec takiego zdania jak Ty :))
UsuńHahahaha... Blair, wybacz, ale kiedy przeczytałam, że nie ogarnęłaś wątku z Charlesem i Jasonem to moją reakcją był facepalm ^^
OdpowiedzUsuńDawno sie tak nie uśmiałam z zażenowania
Ojojoj, ja też... :)
UsuńCoz jeszcze nigdy nie oglądałam tak "na szybko" odcinka a tym razem tak było- wiele wątków mi umknęło i to dlatego :) mogłam go obejrzeć sobie na spokojnie wieczorkiem ale zrobiłam to jak najszybciej mogłam żebyście szybko dostali podsumowanie bo wiem jak na nie oczekujecie także prosiłabym bez takich komentarzy ;)
UsuńBlair, zdrowa krytyka nikomu jeszcze nie zaszkodziła :)
Usuńja wciąż mam uczucie, że Sara jest wysłana przez A i dalej go słucha. Przecież kąpała sie rano poszła spać one dostały sms przyleciały szybko i nagle ona znów z prysznica wychodzi. zakładając że sie bardzo spieszyły to góra 15 min i były w domu a ona spała jak zabita a nagle zdążyła sie umyć- PONOWNIE. myślę, że jej sen był bardzo udawany!
OdpowiedzUsuń,Sądzę, że Charlesowi zależy tak na zniszczeniu przyjaźni między kłamczuchami, ponieważ przydarzyło mu się to samo-był najlepszym przyjacielem Jasona.
OdpowiedzUsuńwydaje mi się że chodzi mu o coś więcej. gdyby choziło o to że niby Ali zniszczyła jego przyjaźń z Jaonem to po co mściłby się na dziewczynach, porywał jakąś Sarę, więził Mone, zabił Gareta, Jessice itd. Chyba troche błachy powód. Miał raczej powiażniejsze powody żeby pozbawić kogoś życia niż zniszczona przyjaźń.
Usuń