Postanowiłam w końcu stworzyć notkę odnoszącą się do ostatniego odcinka i dziwnej sceny z udziałem Toby'ego. Wiem, że wiele osób podziela moje wątpliwości.
Dla przypomnienia: dziewczyny wysłały wiadomość z telefonu Archera prosząc jego wspólnika/wspólniczkę o spotkanie "tam gdzie zawsze". Założyły, że miejscem tym będzie jego drugie mieszkanie. Gdy były już na miejscu, ktoś próbował dostać się do środka i po chwili okazało się, że to Toby. Toby wyjaśnił, że przysłał go tam jego nowy szef aby najpierw wybadał sytuację, a dopiero później wezwał wsparcie.
Czy to nie dziwne, że policja wysyła tylko jednego funkcjonariusza do przestępcy, który jest poszukiwany i który uchodzi za groźnego? Czy nie pomyśleli o tym, że w mieszkaniu mogło ukrywać się więcej osób, a Toby mógłby zostać zaatakowany?
Do czego dążę: być może to Toby odpisał wtedy Kłamczuchom na wiadomość. Być może to on miał się spotkać z Archerem i nie znajdował się tam dlatego, że wysłał go tam jego nowy przełożony, lecz dlatego, że Toby nadal coś ukrywa i nadal jest mocno zaangażowany w sprawki A?
Oto kilka błędów logicznych, które udało mi się wyłapać z tego co mówił Toby:
- jak już pisałam, w mieszkaniu mógł ukrywać się niebezpieczny człowiek, więc na pewno nikt nie puściłby do niego tylko jednego funkcjonariusza;
- mieszkanie jest cenne z punktu widzenia śledztwa, więc jestem pewna, że każda jednostka rzuciłaby się na niego chcąc zebrać jak najwięcej dowodów i dogłębnie je przetrzepać w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów, wskazówek, powiązań i nie wysyłaliby tylko jednego policjanta, który "może coś tam znajdzie";
- czy tylko mi się wydawało, czy Toby posiadał klucz do mieszkania i w ten sposób próbował najpierw wejść lecz w końcu zablokowała go zasuwka. Jeżeli tak, to jak wiele osób posiada klucz do mieszkania Archera? Kłamczuchy miały własny, Archer miał własny, więc to już dwa;
- Toby powiedział, że adres znajdował się w pudełku na rękawiczki. Kłamczuchy z pewnością przeszukały cały samochód w poszukiwaniu telefonu, więc to niemożliwe aby ominęły ten drobny szczegół. To niemożliwe aby Mona go ominęła. Jest na to zbyt inteligentna;
- Jenna wspominała o tym, że Toby powiedział jej o studiach Emily. Dlaczego Toby miałby to robić skoro stał po stronie Kłamczuch? Wiedział jak złe mają ze sobą stosunki, więc dlaczego przekazywał Jennie jakiekolwiek informacje odnoszące się do dziewczyn?
W Rosewood zaczynają zbierać się dawni pomocnicy A lub osoby, które miały z tym coś wspólnego. Znalazłam na tumblrze takie spostrzeżenie, że może stary A-Team się odnawia lub nigdy nie został zerwany i to on do końca odpowiada za wszystkie sprawki. Oznaczałoby to, że Toby nigdy go nie opuścił, a to co mówił Spencer było kłamstwem.
Jeżeli macie inne spostrzeżenia, to wpisujcie je w komentarzach. Być może o czymś zapomniałam lub coś pomyliłam. I koniecznie dajcie znać czy i Waszym zdaniem pojawienie się tam Toby'ego było podejrzane.
Czy to nie dziwne, że policja wysyła tylko jednego funkcjonariusza do przestępcy, który jest poszukiwany i który uchodzi za groźnego? Czy nie pomyśleli o tym, że w mieszkaniu mogło ukrywać się więcej osób, a Toby mógłby zostać zaatakowany?
Do czego dążę: być może to Toby odpisał wtedy Kłamczuchom na wiadomość. Być może to on miał się spotkać z Archerem i nie znajdował się tam dlatego, że wysłał go tam jego nowy przełożony, lecz dlatego, że Toby nadal coś ukrywa i nadal jest mocno zaangażowany w sprawki A?
Oto kilka błędów logicznych, które udało mi się wyłapać z tego co mówił Toby:
- jak już pisałam, w mieszkaniu mógł ukrywać się niebezpieczny człowiek, więc na pewno nikt nie puściłby do niego tylko jednego funkcjonariusza;
- mieszkanie jest cenne z punktu widzenia śledztwa, więc jestem pewna, że każda jednostka rzuciłaby się na niego chcąc zebrać jak najwięcej dowodów i dogłębnie je przetrzepać w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów, wskazówek, powiązań i nie wysyłaliby tylko jednego policjanta, który "może coś tam znajdzie";
- czy tylko mi się wydawało, czy Toby posiadał klucz do mieszkania i w ten sposób próbował najpierw wejść lecz w końcu zablokowała go zasuwka. Jeżeli tak, to jak wiele osób posiada klucz do mieszkania Archera? Kłamczuchy miały własny, Archer miał własny, więc to już dwa;
- Toby powiedział, że adres znajdował się w pudełku na rękawiczki. Kłamczuchy z pewnością przeszukały cały samochód w poszukiwaniu telefonu, więc to niemożliwe aby ominęły ten drobny szczegół. To niemożliwe aby Mona go ominęła. Jest na to zbyt inteligentna;
- Jenna wspominała o tym, że Toby powiedział jej o studiach Emily. Dlaczego Toby miałby to robić skoro stał po stronie Kłamczuch? Wiedział jak złe mają ze sobą stosunki, więc dlaczego przekazywał Jennie jakiekolwiek informacje odnoszące się do dziewczyn?
W Rosewood zaczynają zbierać się dawni pomocnicy A lub osoby, które miały z tym coś wspólnego. Znalazłam na tumblrze takie spostrzeżenie, że może stary A-Team się odnawia lub nigdy nie został zerwany i to on do końca odpowiada za wszystkie sprawki. Oznaczałoby to, że Toby nigdy go nie opuścił, a to co mówił Spencer było kłamstwem.
Jeżeli macie inne spostrzeżenia, to wpisujcie je w komentarzach. Być może o czymś zapomniałam lub coś pomyliłam. I koniecznie dajcie znać czy i Waszym zdaniem pojawienie się tam Toby'ego było podejrzane.
Tez zdziwilo mnie to, ze ktos probowal otworzyc drzwi kluczem. Gdyby to nie byl Toby tylko pomocnik Archera to na 100% nie zdazylby uciec, bo doslownie po kilku sekundach odezwal sie Toby.
OdpowiedzUsuńSerio podejrzane, też się nad tym zastanawiałam :)
OdpowiedzUsuńZwróciłam uwagę tylko na ten klucz. Od razu wydawało mi się dziwne, że Toby tak po prostu chciał tam wejść.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Jennę, wątpię, że to Toby jej powiedział o studiach Emily. W 7x04 widzieliśmy, że nie mają zbyt dobrych relacji. Więc musiała skłamać i coś ukrywa. Dla mnie to jest ciekawe xd
O właśnie! Jenna komentuje studia Emily, a AD pomogło Emily w związku ze studiami (mam na myśli sfałszowane wyniki egzaminu). Ciekawe...
UsuńTo też ciekawe spostrzeżenie :)
UsuńNie zwróciłam uwagi no to czy Toby chciał otworzyć te drzwi kluczem. Ale jak dziewczyny weszły do tego mieszkania, to oczywiście go nie zamknęły od środka. Bo po co. Potem dopiero tą zasówką. Ale nie chciałabym żeby Toby była w A-Teamie.
OdpowiedzUsuńDziewczyny jak weszły do mieszkania tylko zamknęły drzwi. Nie zakluczyły ich. Więc każdy mógł wejść. Gdyby Toby miał spotkać się z Archerem to po co wołał by że jest z Policji Rosewood?
OdpowiedzUsuńMoże zorientowałby się, że to jednak nie on jest w środku skoro ktoś zamknął drzwi
UsuńNo może i tak. Ale moim zdaniem to nadal bez sensu. Toby jest super. I większą podejrzaną i oczywistą podejrzaną jest tutaj Jenna. :) To moje zdanie
UsuńZgadzam się,że zachowanie Toby'ego jest podejrzane.Ale bardziej podejrzana jest moim zdaniem postać Jenny.Wspólnik Archera odpisał "Tam gdzie zawsze",dziewczyny założyły,że chodzi o tamto mieszkanie,ale ja myślę,że chodzi o dom Allison-Tam właśnie udała się Jenna (widać nawet,że chciała wejść do środka i przestraszyła się Ali-więc się jej tam nie spodziewała) jak dla mnie to tam Jenna spotykała się z Archerem.Ta dziewczyna zawsze ma coś do ukrycia.A zachowanie Toby'ego to zapewne tylko taki trik Marlene, jak ta scena 'Dziękuję,pretty eyes" w szóstym sezonie.Marlene lubi postać Toby'ego i chce żeby była tajemnicza dla fanów.I tyle.Toby w Ateamie raczej nie będzie ;)
OdpowiedzUsuńTak tak, o tym też już pisałam :)
UsuńJestem tego samego zdania, to raczej Jenna miała spotkać się z Elliotem
UsuńAle gdyby Toby miał spotkać się z Archerem to po co zakładał by ubiór służbowy? Na policjanta każdy zwróci uwagę.
OdpowiedzUsuńPo to że w stroju służbowym miałby wytłumaczenie że był tam służbowo a w cywilu nie miałby. Mnie interesuje dlaczego Toby nie zareagował w ogóle na zdjęcia Wildena!!
UsuńNo wlasnie, czemu nic nie powiedzial na te zdjecia Wildena! Tez sie zastanawialam
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=DKoSCmxXuP4
OdpowiedzUsuń47 sekunda , kojarzy ktoś może czy był już ten moment? i który to był odcinek? nie jestem w stanie sobie tego przypomnieć, byłabym bardzo wdzięczna :)
Z początku nie rozumiałam o co tyle szumu jeśli chodzi o tę scenę , ale teraz jak wszystko dokładnie opisałaś to dochodzę do wniosku ,że faktycznie była ona strasznie dziwna.Właśnie dlaczego Toby nie powiedział nic o zdjęciach Wildena na ścianie jakby go to wogóle nie obeszło , no i zostaje najważniejsza kwestia co tak naprawdę zrobił po wyjściu dziewczyn , czy zatarł odciski palców dziewczyn , czy je zostawił , czy zadzwonił po tych śledczych.No i wydawało mi się ,że jak dziewczyny wychodziły to jakby ktoś ich obserwował.
OdpowiedzUsuńNo tak, ale jesli Toby mialby z nim wspolpracowac to nie wiedzialby, ze to Archer tylko myslaby, ze to Elliot, bo nie zapominajmy o scenie, gdzie Toby szuka Elliota w bazie danych czy jak to sie nazywa.
OdpowiedzUsuńByl strasznie zdziwiony widzac, ze prawdziwy Rollins nie zyje. A scenarzysci nie mieliby po co pokazywac tej sceny "tak o" bo kazdy go uwielbia i uwierzylibysmy mu na slowo, ze to szukal.
Wiec tu sie to nie zgadza.
Swoja droga to nie chce, zeby Toby znowu byl tym zlym. W tym sezonie jest to chyba moja ulubiona postac meska (chociaz Ezra tez wyszedl u mnie na plus) i najbardziej "dojrzal" przez te "piec lat".
I jest szczesliwy z Yvonne, wiec na jego miejscu wolalabym zaczac zakladac rodzine, a nie bawic sie w przesladowanie, znowu zreszta...