Witajcie!
Mam dla Was dwie kolejne usunięte sceny. Obie pochodzą z 6x02. Jedna dotyczy rozmowy Emily przez telefon, a druga to rozmowa Alison z Lorenzo.
Mam dla Was dwie kolejne usunięte sceny. Obie pochodzą z 6x02. Jedna dotyczy rozmowy Emily przez telefon, a druga to rozmowa Alison z Lorenzo.
Na początku weźmy się za Em i Pam.
Emily:
Ja po prostu... musiałam wyjść.
Ja po prostu... musiałam wyjść.
Pam:
Wydawało mi się, że miałaś trzymać się blisko domu przez kilka dni.
Emily:
Będę ostrożna. Pobędę trochę z Hanną, dobrze?
Pam:
W porządku. Daj mi znać, jak będziesz wracać.
Będę ostrożna. Pobędę trochę z Hanną, dobrze?
Pam:
W porządku. Daj mi znać, jak będziesz wracać.
Emily:
Dobrze.
Pam:
Em? Kocham Cię.
Dobrze.
Pam:
Em? Kocham Cię.
Emily:
Ja też Cię kocham.
Ja też Cię kocham.
Alison:
Byłam naprawdę przerażona pobytem w więzieniu. Próbowałam się nie wychylać, żeby nikt mnie nie zauważył. Wszystkie rzeczy były tak małe i ciasne, iż myślałam, że mnie połkną. Że zniknę.
Lorenzo:
A więc ukrywałaś się w kościele...
Alison:
Na początku tak. Chciałam posłuchać muzyki, zaśpiewać chociaż jedną linijkę. Byłam głupia, że tam poszłam, że modliłam się.
Lorenzo:
Dlaczego?
Alison:
Ponieważ to głupota sądzić, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, z jakiegoś celu. To oznaka słabości. A w więzieniu uczysz się tylko jednej rzeczy: nigdy nie możesz okazać słabości.
Lorenzo:
Słabość i głupota... Mimo to poszłaś dzisiaj do kościoła.
Słabość i głupota... Mimo to poszłaś dzisiaj do kościoła.
Alison:
Tęskniłam za muzyką.
Lorenzo:
To jedyna rzecz za którą tęsknisz?
Alison:
Dziwnie jest... rozmawiać o tym z tobą.
Lorenzo:
Pomówmy zatem o czymś innym.
Alison:
Nie. Zostańmy przy tym.
Lorenzo:
W porządku.
Szczerze? Polubiłam Lorenzo i jego wspólne sceny z Ali i jakoś trudno jest mi się przyzwyczaić, że niedługo może go zabraknąć albo, że para nie będzie razem. Pasowali mi do siebie. Mimo to, liczę na to, że jej przyszły mąż będzie tak genialny i świetny, że Lorenzo wyda mi się przy nim malutki.
Lorenzo:
Pomówmy zatem o czymś innym.
Alison:
Nie. Zostańmy przy tym.
Lorenzo:
W porządku.
Szczerze? Polubiłam Lorenzo i jego wspólne sceny z Ali i jakoś trudno jest mi się przyzwyczaić, że niedługo może go zabraknąć albo, że para nie będzie razem. Pasowali mi do siebie. Mimo to, liczę na to, że jej przyszły mąż będzie tak genialny i świetny, że Lorenzo wyda mi się przy nim malutki.
Szkoda, że Em w końcu nie wzięła udziału w tym konkursie dla Hanny xD W sensie... może to byłby "niepotrzebny" wątek, ale pewnie obfitowałby w zabawne sytuacje i A mogłoby się znowu wykazać nieprzewidzianą akcją :D
OdpowiedzUsuńWlasnie dlaczego Em nie wziela udzialu w tym konkursie ?
UsuńObstawiam, że z powodu zamkniecia w domku dla lalek. ;)
Usuń