Podsumowanie 6x09!

Witajcie! Tak jak obiecałam- mam dla Was podsumowanie najnowszego odcinka, które jednocześnie jest niestety ostatnim moim postem na długi długi czas.

Zainteresowanych zapraszam do rozwinięcia, a tych którzy mają seans jeszcze przed sobą przestrzegam przed spoilerami!

Myślę, że dziś nie ma co omawiać poszczególnie każdej z Kłamczuch, ponieważ dziewczyny trzymały się razem- dlatego od razu przejdę do najważniejszych i najciekawszych momentów z odcinka, gdzie pozwoliłam sobie na rozpisanie się :) Zapraszam!

1.Bal

Bal to oczywiście wątek przewodni najnowszego odcinka. Pomimo zbulwersowania Kłamczuch (przez to, że nie mogły przyjść na bal) ja nie dziwiłam i wciąż się nie dziwię dyrektorowi i nauczycielom, że podjęli taką decyzję, w końcu Charles to szaleniec i oczywistym było, że pojawiłby się na balu. Oczywiście my, z perspektywy widza wiemy, że na ok. 99% nie skończyłoby się dla jakiegoś przypadkowego ucznia źle (Charles nie skrzywdził by go), ale zadaniem szkoły jest chronić uczniów i tak też zrobili. Tak czy siak mamy z pomysłem balu w stodole nie zawaliły no i właśnie...

2. Mamy Kłamczuch

Mamy rządziły dzisiejszym odcinkiem, zdecydowanie!! Dzięki nim 6x09 nie był nudny i naprawdę to one przyczyniły się do tego, że mi tak bardzo się podobał odcinek. Momenty z nimi były świetne i fajnie było zobaczyć takie Kłamczuchy w starszej wersji haha. Najbardziej śmieszyła mnie upita Veronica, która wykrzykiwała "Kenneth" i go szukała, a także pozostałe mamy które nie wiedziały jak ją zatrzymać haha, mega mega mega!

3. . Toby i Lorenzo żegnąją się z policją.

Nic dziwnego, że tak to się skończyło- z jednej strony szkoda mi Toby'ego bo chyba policja była naprawdę dla niego ważna, ale z drugiej strony cieszę się, bo dzięki temu już zaczęłam widzieć tego normalnego Toby'ego, którego tak mega uwielbiam!! Myślę, że inna praca wyjdzie na dobre i Toby'emu i Spoby'emu :)

4.Sara na balu.

Semily w dzisiejszym odcinku było dosyć mało- bodajże 2, króciutkie scenki, ale naprawdę urocze! Sara zachowywała się moim zdaniem w porządku i nie była wcale denerwująca, wręcz przeciwnie: to bardzo miłe i kochane z jej strony, że przyszła na ten bal, że zostawiła swoich przyjaciół dla Em i mega się cieszę, że w końcu zobaczyliśmy Sarę, a nie "I'm gonna take a shower" czy inne problemy emocjonalne dziewczyny. Nie mam co jej zarzucić po 6x09! 

5.Caleb/Haleb

Kiedy na początku odcinka Caleb zachowywał się tak podejrzanie, pomyślałam sobie "Oho! Już wiem kto jest A!!", ale na szczęście potem wrócił do Han ze wspaniałą niespodzianką, no i już wiemy co Haleb będzie robił w trakcie przeskoku czasowego...zamieszkają razem i będą razem, a więc może faktycznie możemy liczyć na ślub? ;)

6.Rhys w domu DiLaurentistów.

Okej, chyba każdy się ze mną zgodzi, że ta scena była bardzo dziwna. Nie rozumiem czemu Rhys wszedł od tak do domu rodziny Di, wszedł tak jakby to był jego dom- no bo raczej większość ludzi na planecie ma w zwyczaju pukać zanim się wejdzie i czekać aż gospodarz wpuści, prawda? Nie znam nikogo kto wchodzi do domu nieznajomego i szuka go na własną rękę w jego własnym mieszkaniu. Nie wiem o co chodzi temu człowiekowi, ale mam wrażenie, że on też pomimo wszystko może być jakimś członkiem rodziny DiLaurentis, albo pomocnikiem Charlesa.

7.Stroje dziewczyn.

Miała być o tym oddzielna notka, ale jakoś się nie mogłam z nią ogarnąć a więc napiszę o tym w tym podpunkcie- jeżeli ktoś jeszcze nie wie to sukienki Kłamczuch były inspirowane Księżniczkami Disneya!

Strój Spencer był inspirowany Arielką, Arii Królewną Śnieżką, Hanny Roszpunką z "Zaplątanych", a Emily Czarownicą/Złą Królową ze "Śpiącej Królewny".

Oczywiście Kłamczuchy wyglądały zjawiskowo, jutro dostaniecie notkę z taką moją opinią ich outfitów :)

9.Clark to policjant.

Dobra, tego się nie spodziewałam! W ogóle jaka metamorfoza- z takiego milutkiego studencika zamienił się w poważnego i stanowczego policjanta, wow. Ale jak to Emily powiedziała- przynajmniej Aria była naprawdę bardzo bezpieczna przy nim. Tak teraz patrząc na to, to cieszę się, że on pojawił się w życiu Kłamczuchy i tak często spędzał z nią czas, dzięki temu mógł ją ochraniać no i trzeba przyznać- świetnie wykonywał swoją pracę, ja bym go nigdy o to nie podejrzewała i pewnie Wy również nie spodziewaliście się takiego obrotu spraw.

10. Aria wygrała staż, Ezria z daleka od siebie.

Gratulacje dla Arii!! Super, że wygrała konkurs, ale bardzo mi szkoda tego, że w trakcie tego przeskoku czasowego Ezria się nie "spiknie". Aria będzie wtedy a LA, a Ezra w Tajlandii. Cieszę się, że tańczyli razem i Ezra był jej partnerem na balu (kocham go!!), ale niestety rozczarowałam się myśląc, że coś między nimi się wydarzy :/

11. ALISON JUŻ WIE KIM JEST CHARLES.

Wierzcie lub nie, ale ja wiedziałam, po prostu wiedziałam, że 6x09 tak się skończy! I jest mi jeszcze gorzej z myślą, że nie będę mogła obejrzeć premiery 6x10, jestem załamana! I mega zazdroszczę Alison, że ona już wie. Cóż...plus jest taki, że teraz już na pewno dowiemy się kto się ukrywa pod maską...

Ocena odcinka: 9/10

Epizod bardzo mi się podobał, trzymał cały czas w napięciu ale jednocześnie nie zabrakło humorystycznych momentów, które wniosły Veronica, Ella, Ashley i Pam.

Jak Wam się podobał 9 odcinek? Co sądzicie o wejściu Rhysa do domu DiLaurentistów? Macie jakiś ulubiony moment? Piszcie! 

Niestety ja się już z Wami żegnam, jutro rano wyjeżdżam, ale przygotowałam kilka luźnych notek żeby nie zostawiać tak Karoliny ze wszystkim samej. Jeszcze raz proszę o zrozumienie i ograniczenie chamskich komentarzy odnośnie ilości notek do minimum. Oczywiście nie mówię do Was wszystkich, ale każdy z Nas wie że są tu takie osoby, które nie rozumieją, że my też mamy życie i różne sprawy na głowie, a także prawo do wakacji. 

Buziaki, będę tęsknić <3

źródło gifów