Odcinek już był - czas na wrażenia :-) Jeśli jeszcze nie obejrzeliście najnowszego odcinka, nie czytajcie tego posta!
Zacznę od tego, że ten odcinek, podobnie jak ostatni, nie wywołał we mnie żadnych wielkich emocji. Wczoraj obejrzałam następny, standardowy epizod. Jednak nie był zły! Działo się dość dużo, czego dowodem jest to, że sam post jest całkiem długi, gdyż naprawdę jest o czym pisać!
Odcinek rozpoczęła całkiem zabawna scena z udziałem Hanny i Arii. Bardzo spodobała mi się ich rozmowa i uwagi Arii na temat nagłej zmiany w wyglądzie Hanny. Całą sielankę przerwała książka, którą znalazła Hanna. Wtedy nie było już tak miło. Sama się przeraziłam. Shany nie ma, a jednak jest wszędzie... I do tego wszystkiego doszły te dwuznaczne słowa Mony. Genialnie!
Kontynuując temat Arii. Jeśli chodzi o kolejne "creepy" sceny, w których to ona odgrywałą główną rolę, to napewno moment w którym siedziała w sali komputerowej. Od momentu, gdy znaleziono ciało Pani D. nie przeraziłam się tak bardzo, jak wtedy gdy Aria dostała wiadomość na czacie. Może nie jest moją ukochaną kłamczuchą, ale nie chcę, by miała kłopoty. Zaś scena w której ogląda pogrzeb Shany trochę mnie rozbawiła. Wiem, wiem. Nie powinna, to pogrzeb. Jednak może chodziło o sam fakt, że uroczystość pogrzebu została wrzucona do internetu. Nie wiedziałam, że tak się robi ;-)
Aria w tym odcinku zaskoczyła mnie ogromnie tym, że tak szybko była w stanie znów zacząć całkiem normalnie rozmawiać z Ezrą. Zaś sam Ezra znów zyskuje (o dziwo, wielkie dziwo!) moją sympatię. Lubię go takiego luźnego, w dresach, w swoim apartamencie, żartującego razem z Arią. Mimo wszystko tworzą całkiem zgraną parę i mimo, że nie jestem ich fanką, muszę to przyznać. Jeszcze ten moment w którym Aria pyta się, czy może u niego zostać na noc... Wtedy kolokwialnie mówiąc "szczęka mi opadła". Reakcja Ezry była chyba podobna do mojej, nie krył zdziwienia. Moim zdaniem Aria jednak dobrze zrobiła, że zrezygnowała z przenocowania u niego. To byłoby chyba po prostu zbyt szybkie. Swoją drogą. Czy tylko mnie zdenerowało to, że kiedy Aria powiedziała, że będzie spała na kanapie on nie zaproponował, by poszła do jego łóżka a on do salonu? Szczegół - wiem, ale ja zawsze na takie drobnostki zwracam uwagę :-(
Wracając do Hanny. Ona również troszkę mnie zaskoczyła w tym odcinku. Oj Hanno znamy się już piąty sezon, a Ty wciąż jesteś nieprzewidywalna... Naprawdę, nigdy nie sądziłam, że ona znów posunie się do kradzieży. W momencie, kiedy to robiła nie mogłam uwierzyć. Obejrzałam to chyba z pięć razy. Wielkie Wow. Czyżby Han przechodziła przez jakiś bunt? Czy ona chce sobie coś udowodnić? Co do jej metamorfozy... Zauważyłam, że Wasze opinie są podzielone. Moim zdaniem wyszła jej na "+". Lubię ją w troszke ciemniejszym wydaniu. Bardzo mi się podoba. Nie mogę się doczekać, aż Caleb ją zobaczy <3
Młoda panna Marin mimo zmian stylizacji nigdy nie traci swojego poczucia humoru, które chyba wszyscy kochamy. Uwielbiam scenę przy stoliczku, kiedy Hanna zaczyna porównywać siebie i dziewczyny do homarów. Mistrzyni!
Teraz czas na Spence, u której jak zawsze sporo się dzieje. Dziewczyna próbowałą wyciągnąć coś ze swojej matki. Wreszcie jej się udało. Obie podejrzewają, że Peter mógł zabić Jessicę. Eh, nie mogę sobie wyobrazić, jakie to musi być ciężkie, żyć z przypuszczeniem, że twój ojciec zabił matkę twojej przyjaciółki, by Cię chronić. Chora sytuacja.
W tym odcinku wręcz pokochałam Andrew'a! Scena w której rozmawia ze Spence w szkole była dla mnie rozbrajająca! Wrócił odmieniony. Jego uśmiech, ach! Mimo, że kocham Spobiego, to chętnie zobaczyłabym Spence z inteligentym i błyskotliwym kolegą razem, chociaż na kilka odcinków. Uwielbiam, uwielbiam!
W "Surfing the Aftershocks" nie mogło też [na szczęście] zabraknąć sceny Sparii! Scena, kiedy Aria przychodzi nocować do Spence jest cudowna. Oglądając to czułam się jakbym widziała siebie i moją przyjaciółkę, szczególnie w momencie, kiedy Aria bez krępacji otwiera lodówkę Hastingsów. Kocham takie sceny.
U Emily trwa trójkąt "Emily, Sydney, Paige", którego nie jestem fanką. Nie przepadam za Paige i to już się chyba nie zmieni. Kiedy widzę z nią Em od razu czuję zniechęcenie do nich obu. Za to polubiłam Sydney. Wydaje sie być naturalna i nie udaje niczego na siłę, to wielki atut. Wracając do Paige, mimo, że nie darzę jej sympatią zaimponowała mi swoją rozmową z Moną! To nie jest łatwe, postawić się komuś takiemu.
Teraz kolej na najbardziej zaskakującą bohaterkę tego odcinka, wg. mnie. Oczywiście chodzi o Ali. Jestem w lekkim szoku, że to ona podjęła decyzję, by wrócić do szkoły. Wiedziałam, że powróci w piątym odcinku, lecz podejrzewałam, że to ojciec ją będzie do tego namawiał. A tutaj taka niespodzianka. Ona sama chce się podjąć temu wyzwaniu. Swoją drogą, dostała plecak od taty a na zdjęciach z setnego odcinka ma torbę. Ach te niedopatrzenia scenarzystów :-)
Alison u lekarza zachowywała się bardzo dziwnie, chociaż to chyba normalne w takiej sytuacji. Ta blizna... ciekawe skąd pochodzi. Kolejna rzecz do listy spraw, których bardzo chciałabym się dowiedzieć. W tym odcinku Ali płakała więcej niż wcześniej. Była dobita tym wszystkim, co również nie jest dla mnie zaskakujące. Podziwiam ją, za to, że była w stanie czytać tak paskudne rzeczy na swój temat w internecie. Teraz to na nią spada najwięcej nieszczęść. Czyżby Karma?
Moi drodzy to wszystko, jeśli chodzi o moje wrażenia. Starałam się, by post nie wyszedł zbyt długi, bo wiem, że czasem takich rzeczy nie chce się czytać. Jakie są Wasze odczucia wobec czwartego odcinka? Jesteście zadowoleni, czy oczekiwaliście czegoś więcej? Jeśli chodzi o mnie, to chyba sprostał oczekiwaniom. Myśle, że trzeci i czwarty odcinek specjalnie są stonowane, by przygotować nas na zaskoczenia w setnym odcinku!
Czekam na Wasze komentarze i dyskusje, buziaki!
Cyn
Jak dla mnie Ezria- nudaaaaaa ech.jak zwykle. A tak dobrze się zapowiadało.
OdpowiedzUsuńMona irytuje mnie coraz bardziej...biedna, czuje się zagrożona powrotem Ali chce wszystkich nastawić przeciw niej :)
Do Em nic nie mam. Małymi krokami chce zaprzyjaźnia się z Paige-pełen..."profesjonalizm?" ahahaha nie wiem jak to nazwać, po prostu tutaj widać, ze zachowuje się jak dorosła a nie dzieciak :)
Przemiana Hanny? GE-NIA-LNA. Ogólnie, Hanny nie trawie ale w tym wydaniu nawet, nawet ją lubię :) Wątek z kradzieżą? Super! Coś nowego <3
Lucas wrócił z czego bardzo się cieszę :)
No i jeszcze blizna Ali nie daje mi spokoju...
Ale czemu niby Ezra miał jej ustąpić łóżko????
OdpowiedzUsuńZ czystej uprzejmości?
UsuńZ kultury i dobrego wychowania? Bo gentleman powinien tak postąpić?
UsuńJa jakoś mam przywykłam do tego, że gościom, szczególnie kobietom zawsze daje się lepsze miejsce, jeśli zostają na noc :)
UsuńPrzypominam, że Ezra jest po postrzale w brzuch, powinien o siebie dbać. :)
Usuńpo postrzale i operacji? wydaje mi się, że to nic dziwnego, że nie ma ochoty spać na niewygodnej kanapie
Usuńco do tego ppecaka to nie sadze zeby bylo to niedopatrzenie :p Ali ma 17/18? lat przeciez. Zdziwalabym sie jakby poszla di szkoky z takin dziecinnym plecakiem....w ogole z plecakiem tego tyu :p To raczej chodzilo o to ze jej tata sie stara ale no widzi w niej dziecko a ona sie chyba bardziej kobieta czuje :p
OdpowiedzUsuńAnonimowy M
Myślałam, że go ubierze, mówiła, że jej się podoba :D
Usuńteż się wkurzyłam jak Ezra pozwolił jej spać na kanapie zamiast zaproponować, żeby spała na łóżku :D
OdpowiedzUsuńMmm... Może od razu z nim? ^^
UsuńUwielbiam Andrew i Spencer. Mogliby być razem, bo Spoby jest nudne...Ta scena jak Aria przeszukuje bez pytania lodówkę Spencer rzeczywiście jest świetna. :) Jeszcze rozmowa u Emily o Paige i wyjście Paige, Sydney i Emily są fajne, bo dzięki nim ten serial nabiera trochę realiów. Takie zwyczajne sprawy nastolatek. I oczywiście Andrew pomagający Spencer w ogródku. Jejku, naprawdę go polubiłam :) Mam nadzieję, że będzie ze Spencer. :)
OdpowiedzUsuńA może Ali została zgwałcona? ;o wiem, że to byłoby dziwne, ale ma sens. A i jeszcze jedno... zauważyłyście, że kiedy Ali pisała smsa do Em (było to chyba w 10 minucie) najpierw podpisała się A, a dopiero później dopisała lison?! Szczegół, ale coś sugeruje. Ogólnie odcinek jak dla mnie był fajny, przemiana Hanny super, zaczynam się coraz bardziej bać taty Spence...
OdpowiedzUsuńMnie to o gwałcie też przeszło przez myśl, ale z tym smsem mogło być tak że Ali (zanim "A" zaczęło działać) była przyzwyczajona do takiego pisania. Weźmy pod uwagę to, że gdy do Arii przyszedł sms w pierwszym odcinku, od razu pomyślała o Alison widząc "-A". Uważam, że to by było za proste, gdyby scenarzyści tak jednoznacznie wskazali Ali jako A
UsuńAlison po prostu kiedyś, przed "porwaniem" podpisywała się w smsach do dziewczyn "A". Krócej, a i tak każdy wiedział o kogo chodzi. A teraz, po tych dwóch latach z przyzwyczajenia chciała napisać "A" i jednak stwierdziła, że przecież to się (łagodnie mówiąc) może źle skojarzyć, albo zwyczajnie dziewczyny przerazić
Usuńboje sie ojca spenser,ale jestem pewna ze nie zabil matki alison.gdyby tak bylo nie bylby pokazany jako podejrzany,tak samo jak bylo z jasonem.to by bylo za proste jezeli chodzi o pll :D
OdpowiedzUsuńzrobicie posta o tym co moze ukrywac tato spenser i melisa,prosze :D
OdpowiedzUsuń