Wrażenia 5x12!

Witajcie! Obiecałam, że wrażenia pojawią się dośc wcześnie, więc piszę je zaraz po obejrzeniu odcinka. Osoby, które nie oglądały jeszcze najnowszego epizodu nie powinny tutaj zaglądac.

   

Pierwsze co muszę powiedziec to to, że epizod był zarazem cudowny i straszny... Nie brakowało tutaj chyba niczego, był: strach, przyjaźń, miłośc i dramat.. Żeby wszystko było bardziej czytelne opiszę po kolei co działo się u poszczególnych Kłamczuch. 

Spencer!

Wydaje mi się, że w końcu przestała nosic perukę i jej włosy nareszcie są naturalne. Bardzo podobała mi się jej scena z Tobym. Chłopak tak cudownie wygląda w mundurze! Swoją drogą Spencer i Mona wyglądały całkiem nieźle w strojach pielęgniarek i muszę powiedziec, że tworzyły niezly Team. Dobrze, że u Tobiego skończyło się tylko na złamanej nodze, bo pierwszej chwili pomyślałam, że to on będzie ofiarą Fatal Final. Mam nadzieję, że zarzuty w kierunku Spencer szybko zostaną oddalone, bo moim zdaniem ona i tak dużo przeżyła i nie potrzebne jest jej więcej zmartwień. Podsumowując: U tej Kłamczuchy jak zwykle dużo się działo i nie możemy narzekac na nudę. 

   

Hanna!

Dobrze, że ani ona, ani Caleb już nie piją... Bardzo podobał mi się moment, kiedy ona i jej chłopak siedzieli z samochodzie i wspólnie pomagali w śledztwie. W pierwszym momencie, gdy Han znów okłamała Caleba zdenerwowałam się, że za chwilę znowu się pokłócą, ale zapomniałam o świetnym instynkcie chłopaka, który wie, kiedy jego dziewczyna kłamie. Wydaje mi się, że Han nadal żałuje, że jej przyjaźń z Moną skończyła się w taki sposób i w tym epizodzie cieszyła się, że znów może z nią przebywac. Niestety koniec zniszczył moje oczekiwania na to, iż Mona będzie jedną z Kłamczuch... 

Aria!

U tej Kłamczuchy działo się chyba najmniej. Jedyna scena z jej udziałem, która spodobała mi się w tym epizodzie to scena Ezrii. Ciekawe, kiedy ich związek w końcu będzie normalny? Kiedy wykroczy poza mieszkanie chłopaka...? 

Emily! 

Dobrze, że Em dała sobie spokój z Alison. Cieszę się, że jest z Paige, bo ostatnie czasy zaczęłam ją naprawdę bardzo lubic, zmieniła się. Według mnie to Alison powinna umrzec, a ja na miejscu Kłamczuch po prostu bym się jej bała. Bardzo rozśmieszyło mnie dekorowanie domu Em. Nie miałam pojęcia, że ona jest taką wielką fanką świąt. Swoją drogą zdjęcia, które miały byc ze świątecznego odcinka były w tym, więc wydaje mi się, że epizod gwiazdkowy będzie wielkim flashbackiem. Jeśli chodzi o Emily to naprawdę bardzo ją polubiłam w ostatnich odcinkach! 

  

Mona!

Myślę, że dzisiaj i jej należy się osobny opis... Pisaliście, że to właśnie ona może zginąc. Większośc osób mowiło, że to by było za proste jak na PLL. Tym razem twórcy nas zaskoczyli. Mona umarła. Naprawdę ją lubiłam i mam nadzieję, że to wszystko okaże się nieprawdą. Jej mama okazała się bardzo miła. Było mi strasznie żal Hanny, kiedy dowiedziała się o śmierci dawnej przyjaciółki. Oby było jak najwięcej flashbacków z jej udziałem! 

  

PODSUMOWUJĄC: Odcinek bardzo mi się podobał i jak wspominałam miał w sobie wszystko, co powinien miec. Zmieniłabym tylko końcówkę... Co wy myślicie o finale letniego sezonu? Czekam na Wasze wrażenia w komentarzach! 

Miłego dnia, 

Martynika!