Dobry wieczór :*
Jak wiecie uwielbiam podobieństwa pomiędzy PLL a jakąś sztuką, książką, filmem dlatego od razu kiedy przeczytałam poniższą teorię wiedziałam, że muszę ją dokładnie przeczytać, przetłumaczyć i wstawić tu! Mam nadzieję, że tak jak mi spodobają się Wam analogie z Upiora w Operze :)
Skąd pomysł na analogie PLL do słynnej sztuki?
Urządzony w 5x25 bal sprawia, że przychodzi mi na myśl "Upiór w Operze". Istnieje wiele podobieństw do PLL i wydaję mi się, że rozgryzłam Charlesa!
Lecz zacznijmy od krótkiego wprowadzenia :)
"Upiór w Operze" to francuska nowela, która została nakręcona jako film a także wystawiona jako sztuka. Historie nieco się różnią, ale istota jest ta sama. Swoją teorię będę opierała właśnie na tym znanym musicalu Andrew Loyda Webbera, o którym więcej możecie przeczytać tutaj, ale to tylko dla ciekawskich bo wszelkie podstawowe informacje o fabule czy symbolice są zapisane niżej :)
Spektakl rozpoczyna się od licytacji pamiątek teatralnych w zrujnowanym wnętrzu Opera Populaire. Jest tam pozytywka w kształcie małpy, a ostatnim z przedmiotów jest kryształowy żyrandol. Żyrandol ma numery 666 (co jest numerem diabła, więc oczywiście zła) i skrywa w sobie tajemnicę zjawy, która lata wcześniej nawiedzała operę. Żyrandol powraca do życia i wznosi się nad publicznością sprawiając, że sztuka zmienia temat na temat upiora.
Nie tylko PLL ma takie same symbole- pozytywki, żyrandole, ale też pokój "wspomnień" Charlesa rozpoczyna jego historię.
Zjawa jest podobno magiem i muzycznym geniuszem. Wiemy, że wielki Charlemagne (postać clowna w Ravenswood) jest pełnym imieniem od imienia Charles. Podejrzewam, że Charles również był muzykiem i myślę, że tego Alison chciała się dowiedzieć w dzień koncertu w altanie.
Kiedy rezydent (śpiewak operowy) wychodzi z Opery, wchodzi tam piękna Christine. Christine została sekretnie nauczona śpiewać przez niewidzialnego anioła muzyki (czyli tak naprawdę przez upiora), który pojawia się w jej lustrze i zaprowadza do swojego podziemnego legowiska/kryjówki. Będąc w kryjówce zjawy Christine zauważa manekina, który wygląda jak ona i jest ubrany w ślubną suknię. Kiedy mdleje upiór podnosi ją i kładzie na łóżku. Budzi ją dźwięk a potem widok pozytywki w kształcie małpy. Oczywiste połączenie do PLL- manekiny dodatkowo ubrane w niecodzienne sukienki, podziemna kryjówka!
Christine zdejmuje z upiora maskę- jego twarz jest zniekształcona. Upiór mówi jej, że chce wyglądać normalnie a także że chce jej miłości. W PLL Charles również nosi maskę aby ukryć swoją tożsamość, ale co jeśli on po prostu wstydzi się swojej twarzy? Rysunek Bethany również przedstawia zniekształconą twarz.
Tym czasem upiór chce żeby Christine zaśpiewała w następnej operze, więc torturuje występujących śpiewaków do momentu kiedy dostanie to czego chce. Nie chcę się wdawać w szczegóły, ale to taki ruch A- dojść do celu po trupach.
Christine ucieka i wbiega na dach z jej towarzyszem Raoul. Mówi mu o kryjówce i pomimo tego że ten jest sceptycznie nastawiony kocha ją i chce wziąć z nią ślub żeby ją ochronić. Upiór słyszy to, ma złamane serce i przyrzeka zemstę nad Raoul i sprawia, że żyrandol spada na ziemię. Potem na jakiś czas znika- dokładnie jak A. w PLL wtedy kiedy Mona trafiła do Radley!
6 miesięcy później upiór wraca na bal maskowy. Ubrany jest jako czerwona śmierć, co oczywiście kojarzy mi się z Red Coat.
Upiór napisał sztukę i chciał żeby Christine była gwiazdą (jest teraz zaręczona z Raoul). Raoul ma plan wykorzystać tą sztukę i złapać upiora. Christine jest rozdarta pomiędzy miłośćią do Raoul a wdzięcznością co do upiora za to, że nauczył ją śpiewać. To jak to, że Alison nigdy nie powiedziała prawdy o A. i o "tamtej nocy". Przez to myślę, że Ali zawdzięcza coś Charlesowi. Alison to mistrzyni manipulacji- może to Charles nauczył ją jak wykorzystywać tajemnice innych przeciwko nim?
Chrisitine idzie na grób ojca po poradę. Upiór ponownie się pojawia, jako anioł muzyki. Christine prawie upada kiedy go widzi, ale Raoul szybko przybywa na ratunek. Wściekły upiór podpala cmentarz. To mi przypomina o naszym pożarze w PLL- czy Charles tam był i podpalił domek (nie Shana) bo był zły, że Ali nie jest wobec niego lojalna?
W każdym razie sztukę, którą napisał upiór rozpoczyna występ Christine. Na scenie dziewczyna śpiewa z kimś duet, a po chwili zdaje sobie sprawę że osobą z którą śpiewa jest upiór. Upiór udusił mężczyznę za kulisami, więc Christine zrywa z jego twarzy maskę ukazując jego zdeformowaną twarz przed publicznością. Upiór chwyta Christine i ucieka z nią do podziemnej kryjówki gdzie dziewczyna jest zmuszona do założenia ślubnej sukni. Jeżeli chodzi o PLL to myślę, że dziewczyny nie dały Charlesowi innego wyboru dlatego je porwał. Zmusił Monę do noszenia żółtego topu żeby spełnić swoje marzenie tak samo jak upiór zmusił Christine do założenia sukni ślubnej.
Raoul odnajduje kryjówkę, ale kiedy tam dociera upiór wiąże go. Upiór mówi Christinie, że uwolni Raoul jeśli ta zdecyduje się zostać z nim na zawsze, jeśli nie to zabije mężczyznę. Dziewczyna mówi upiorowi, że to jego dusza a nie twarz jest zdeformowana i całuje go. W 5x25 Mona powiedziała, że A. ma dusze- może i ma ale zdeformowaną!
Upiór doświadczając miłosierdzia i współczucia pierwszy raz, wypuszcza ich wolno. To kojarzy mi się z tym jak dziewczyny chciały schlebiać Charlesowi i dać mu koronę na balu. Myślę, że ten miły gest spowodował, że nie zabił dziewczyn gazem, tak jak planował (pamiętamy o masce gazowej jaką dostała Mona). Potem upiór zakrywa się peleryną i płacze. Wściekły tłum z publiczności opery wtarga do jego kryjówki a kiedy już prawie go łapią on znika dzięki pelerynie i pozostawia po sobie maskę.
Warto wspomnieć, że w książce upiór nigdy nie został pocałowany, nawet przez swoją własną matkę. Teraz pomyślmy nad filmem w pokoju Charlesa- jeden chłopiec całuje siostrę, drugi tylko poklepuje jej głowę. Może gdyby Charles został otoczony choć małą miłością to wszystko byłoby inaczej.
Podsumowując: myślę teraz o Charlesie jako o zdeformowanym, niekochanym i odrzuconym dziecku, które zostało zamknięte w Radley. Tam się rozwijał w dziwny sposób- bez żadnej empatii (gdyż nikt go jej nie nauczył, sam jej nie doświadczył). Myślał, że tak po prostu może wziąć wszystko co chce, odeprzeć każdego kto mu stanie na drodze. Używał złośliwości na swojej drodze by znaleźć szczęście i to jest smutne. Niezależnie od tego kto jest jego bratem, lub kto jest jego matką myślę, że mogę w końcu zrozumieć dlaczego jest jaki jest i tak jak Marlene kiedyś napisała, że będzie nam go szkoda, teraz mi go szkoda.
Podobają się Wam takie połączenia? Ja naprawdę je uwielbiam!
Nie mogę wyjść z zachwytu jak niektórzy fani Pretty Little Liars są spostrzegawczy!! Niesamowite po prostu :)
Dobrej nocki życzy Blair <3
świetne! ja też uwielbiam takie nawiązania więc tym bardziej cieszą mnie posty tego typu. oby więcej takich! :) - paulina
OdpowiedzUsuńLubie takie porównania i faktycznie troszkę żal mi się go zrobiło. Ciekawe co kryje ta maska...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Upiora w Operze! Byłam na przedstawieniu w Wa-wie, film obejrzałam 100 razy (z Gerardem Butlerem ;-) więc fajnie). Znam wszystkie piosenki w musicalu w polskiej i angielskiej wersij językowej. Jak tylko obejrzałam Dollhouse to od razu mi sie skojarzyło. Napisałam do koleżanki: "wydaje mi się, że Charles ma zdeformowaną twarz". A co jak twarz Charlesa uległa deformacji na skutek pożaru? Jest to tego dużo odniesień (do pożaru). No i jeszcze Marlene powiedziała, że będziemy mu współczuć, a po obejrzeniu tej sztuki to samo się czuje do Upiora - byl pokrzywdzony przez los, ale z drugiej strony zabijał. Bardzo się cieszę, że ktoś opracował taką teorię i nie zostanie to w mojej głowie niepoukładane.
OdpowiedzUsuńŚwietna teoria, wiele rozjaśniła mi w głowie i teraz naprawdę jestem w stanie współczuć Charlesowi.
OdpowiedzUsuńPamiętajmy, że 'Noc w Operze' to był motyw przewodni promu Melissy. Może to coś znaczyć.
OdpowiedzUsuńSuper teoria! Ubustwiam Upiora W Operze!
OdpowiedzUsuń