Postanowiłam napisać post na ten temat, po tym jak wiele z Was krytykowało odcinek dziewiętnasty sezonu czwartego. Otóż ja na początku też myślałam, że jest średni... podobał mi się, klimat był nieziemski, ale jednak oczekiwałam od tego epizodu czegoś więcej. W końcu był tak bardzo wychwalany. Potem jednak przyjrzałam się wszystkim szczegółom (tj. scenom, które wydawały się najbardziej dziwne) i myślę, że znalazłam parę "symboli" w nich.
Swoją drogą... to interesujące, że odcinek wcześniej Hanna nie przestaje mówić o tym, że należy zwracać uwagę na szczegóły, a potem serwują nam odcinek napakowany istotnymi detalami, prawda? Nieważne. Przejdźmy do posta.
W momencie, w którym świat Spencer osłania się
czernią i bielą, zaczynamy widzieć wszystko z jej własnej perspektywy. Można powiedzieć, patrzymy na wszystko, co znajduje się w jej głowie. Widzimy ludzi i sprawy w sposób, jaki postrzega to Spence. Jeden ze scenarzystów powiedział, że poświęcają ten odcinek bardziej postaciom, niż akcji. Dzięki temu możemy się im wszystkim bardziej przyjrzeć.
"Zacznij myśleć sama, zamiast pozwalać Spencer myśleć za ciebie".
W halucynacji Spencer, Alison zachowywała się wyjątkowo wrednie. Nawet jak na nią. Cały czas obrażała Kłamczuchy. Spence pokłóciła się z nią. Ali zdawała się nawiązywać do ich rozmowy przed jej zniknięciem. (A może do czegoś innego...?)
Pamiętajcie, ten "sen" ukazywał wszystkie emocje Spencer. Cały strach i wątpliwości. Dziewczyna boi się, że mogła w jakiś sposób sprawić, że Ali zniknęła. Dodatkowo, ta kwestia:
... ukazuje, że Spence wciąż jej nie ufa. Boi się, że Alison szykuje dla nich jakąś pułapkę. Dlatego poszła za Emily, gdy ta miała załatwione przez Shanę spotkanie z Ali.
"To nieśmiertelność, drogie panie".
Ta scena oczywiście została wymieszana ze wspomnieniami Spence z czasów przed zaginięciem Ali.
"Kogo starasz się oszukać?"
Toby w roli detektywa i jego ciągłe przesłuchiwanie Spence pokazują, że Kłamczucha nie czuje się dobrze, nie mówiąc mu całej prawdy.
"Jestem zmęczona myśleniem!".
Nie widać tego po prawdziwej Spence, ale po tej "we wnętrzu jej głowy", tak. Z nią nie dzieje się nic dobrego. Dziewczyna kompletnie się załamała w swoim śnie, bo była załamana w rzeczywistości.
"To był ostatni marchewkowy paluszek".
(Dobra, nie mam pojęcia, czym jest
carrot stick, ale mam nadzieję, że "marchewkowy paluszek" to odpowiednia nazwa dla niego).
To rzecz, jaką wymyślił jeden z naszych kochanych komentatorów! Tutaj screen:
To może mieć ze sobą związek nie tylko z powodu wypowiadanego przez Monę "carrot", ale też połączenia tego wyrazu ze "stick", oznaczającego "kij", "patyk".
"Nie możesz mu ufać".
Ciągłe próby powiedzenia Arii prawdy ukazują, jak bardzo Spencer boi się powiedzieć prawdę swojej przyjaciółce. Wie, że to zaboli ją tak bardzo, jak ją zraniła sprawa z Tobym.
"Dlaczego faceci zawsze się od ciebie odwracają?"
Kto miałby sobie zadawać to pytanie, jak nie Spencer? Najpierw Toby, teraz Ezra... no właśnie. Dziewczyny myślały, że zmierzają do swojego wroga, "A". A okazało się, że to był Toby. Nie widzicie w tym symbolicznego znaczenia do czegoś, co wydarzyło się w 3x12, kiedy Toby został ukazany jako zdr
Ajca?
Ciekawe jest również to, że 4x19 był pierwszym odcinkiem, w którym pokazali Toby'ego i Ezrę razem. Ezra powiedział coś w stylu, że on i chłopak Spence są w tym samym
klubie.
Zapewne w tym epizodzie ukryte były jeszcze inne, przeróżne znaczenia. Może niektóre są schowane tak dobrze, że zrozumiemy je dopiero po następnych odcinkach.
Czy Wy wyłapałyście jakieś swoje wskazówki? Przydał Wam się taki post? Mam nadzieję, że miło się go Wam czytało i że osoby, którym nie spodobał się epizod, zmieniły jednak zdanie. :) Dzięki za przeczytanie!
<3