Podsumowanie 6x13

Hej :) Zapraszam do rozwinięcia na podsumowanie najnowszego odcinka :)

1. Powrót dwóch postaci.

Witamy z powrotem Melissę i Lucasa! W sumie żaden z tych bohaterów, nie był nigdy jakimś moim ulubionym, ale fajnie jest widzieć "znajome twarze" osób, których już dawno w Rosewood nie było. Bardzo podobał mi się Lucas w 6x13, jego przyjacielska postawa względem Hanny :) Aczkolwiek dla mnie zawsze będzie "tym podejrzanym".

2. Sara-Emily

Od samego początku 6B tam gdzie była Em, tam była też gdzieś w tle Sara. I fajnie, że Kłamczucha w końcu zdobyła się na odwagę żeby podejść do blondynki i się z nią skonfrontować. W sumie za wiele z tego nie wyszło, ale zawsze coś, prawda? :)

Warto też wspomnieć, że już wiemy co się stało Sarze. Dobrze, że Marlene już tak nie zwleka z odpowiedziami na pytania, które Nam stawia!

3. Hanna

Bardzo chciałabym wspomnieć w tej notce o Han. Tak naprawdę uwielbiam ją od zawsze, w 5 sezonie była świetna, ale teraz (o dziwo!) jest jeszcze lepsza! Jako jedyna z dziewczyn jest po prostu niczym otwarta księga, chce załatwić wszystko dojrzale, bez kłamstw, wciąż ma swoje poczucie humoru, a na dodatek wygląda przepięknie! Brawo Hanna!

4. Prawda wychodzi na jaw, czyli nagranie zostało usunięte i wszyscy o tym wiedzą.

Kwestią czasu było wyjście na jaw faktu, że nagranie zostało usunięte. Niestety, wiele osób może mieć z tego powodu kłopoty, w tym mama Hanny. Ogólnie nie podoba mi się to jak Lorenzo patrzy na dziewczyny i w jaki sposób je przesłuchuje. Ja rozumiem, że on tylko wykonuje swoją pracę, ale trochę je zna i mógłby nie przesłuchiwać ich z takimi wręcz wyrzutami. Działa mi na nerwy.

5. Emily jest dawcą komórki jajowej.

Hm czy ktoś się spodziewał takiego rozwiązania? Cóż...ja nie. Jest to lepsze od jakiejś choroby, bo tego bym nie życzyła Emily, ale jestem rozczarowana tym, że scenarzyści tak mówili, że ona wraca z najmroczniejszym sekretem, największym bagażem bla bla. Wiadomo- to co przeżyła to duży bagaż, naprawdę ciężka sprawa, ale chyba wszyscy spodziewali się czegoś mimo to "większego". Nie jestem usatysfakcjonowana takim przebiegiem spraw.

A tak na marginesie to kolejna sytuacja w której Hanna się świetnie zachowała! :)

6. Ezra

Nie rozumiem wielkiego naskoku na Ezrę ze stron Kłamczuch. Rozumiem, że w ich punkcie widzenia ten człowiek jest winny, ale to co zrobiły nie było fajne i tak naprawdę, aż było mi go szkoda. Osobiście kompletnie nie wierzę w jego winę, nie jest to możliwe.

7. Spaleb

Od samego początku mówiłam, że nie jestem za tą dwójką razem. I wciąż trzymam się tego zdania. Bardzo mi się nie podoba to, że zrobili z nich parę i ciekawa jestem jak zamierzają doprowadzić do powrotu starych par- Haleba i Spoby'ego, bo myślę, że wszystkie pierwotne pary będą razem na koniec serialu. Niżej przedstawiam moją reakcję na oglądanie sceny ich pocałunku:

8. Oficjalnie witamy Big Bad'a!

Fajne zakończenie 6x13 :) Ciekawa jestem jaki uniform wybierze sobie nowy prześladowca. Robi się coraz ciekawiej...

Ogólna ocena odcinka: 8/10

Myślę, że epizod był dobry, aczkolwiek jakoś specjalnie mnie nie porwał. Przyjemnie się go oglądało i super, że nie zabrakło odpowiedzi na niektóre pytania i kilku fajnych akcji :)

Jak Wam się podobał ten odcinek? Wspieracie Spaleba, czy raczej przeżywacie to jak ja i Keegan? ;) Co sądzicie o Em? No i oczywiście o Ezrze? Cieszy Was powrót Mel i Lucasa? 

Piszcie w komentarzach :D

Jest to moje ostatnie podsumowanie odcinka...a zarazem mój ostatni post.

Tak, zdecydowałam się na poważnie odejść z inlove. 

Tydzień temu minął rok mojego bycia tutaj i chciałabym z tej "okazji" podziękować Wam wszystkim, za czytanie moich postów, komentowanie, podpowiadanie, wszelką współpracę. Naprawdę świetnie było być częścią tego bloga i prowadzić go (głównie) z Karolą, do której też kieruję ogromne podziękowania :) Oczywiście dzięki też innym redaktorką, wszystkie jesteście super :* Z pewnością zapamiętam to jako świetne doświadczenie, ale no niestety, nadszedł czas się pożegnać i odejść. 

Życzę Wam miłego dnia, Blair.