Wypunktowanie - 7x12

Witajcie,

Za nami kolejny odcinek PLL. Nie był on tak udany, jak poprzedni, ale myślę, że nie był również najgorszy. Poniżej znajdziecie na to dowody :)

1. Para odcinka.

Mona i Hanna.

Po raz kolejny niezmiernie podobała mi się współpraca dziewczyn i to, jak Mona odważnie stawała w obronie Hanny.

2. Błąd logiczny.

W tym odcinku również nie znalazłam takiego. Poprawcie mnie jeśli się mylę.

3.Najdziwniejszy moment.

Scena, w której Aria wspomina o tym iż Holden musiał jechać po grzybki do wioski Amiszów.
Z podsumowania Kasi wiem, że nie tylko mnie te słowa zaalarmowały.

4. Ironia odcinka.

Dla mnie całą ironią tego odcinka była obecność Addison. Jak to możliwe, że dorosłe osoby nie potrafią poradzić sobie z nastoletnią gówniarą?

Swoją drogą, czy tylko ja uważam, że list Addison napisała Paige, żeby ochronić Em?

5. Najsmutniejsza scena.

Retrospekcje z porwania Hanny. Było mi jej ogromnie żal, gdy musiałam patrzeć na to, jak bardzo przeszłość ją dopadła.

6. Najśmieszniejszy moment.

Tekst Spencer o tym, że Jenna ma jaja jak dzwon kościelny.

7. Kłamczucha odcinka.

Mona.

Trudno było mi wybrać jakąkolwiek Kłamczuchę jako zwyciężczynię tej kategorii, ale jeśli miałabym wybrać, to byłaby to Mona.

Powód jest prosty: uwielbiam zadziorną i pewną siebie Mone. U pozostałych dziewczyn ciągle mi czegoś brakowało.

8. Najbardziej wzruszająca scena.

Nie było takiej.

9. Rozwiązana zagadka.

Niestety w tym odcinku nie dostaliśmy żadnych odpowiedzi.

10. Najlepsza postać drugoplanowa.

Addison.

Mimo, że to dziecko niemiłosiernie mnie denerwowało, to trzeba przyznać, że jest świetną następczynią Alison.

11. Postać odcinka.

Mona.

Z przyczyn, które opisałam wyżej.

12. Najbardziej intrygująca postać.

Po raz kolejny Holden.

Nadal coś mi w nim nie pasuje. To jego nagłe pojawienie się jest zbyt dużym zbiegiem okoliczności.

Do tego śledzenie Arii i ta wzmianka o Amiszach.

13. Postać, której było mi najbardziej żal.

Spencer.

Nie chciałabym być na jej miejscu i wiedzieć co czuje osoba, która przez całe swoje życie była okłamywana w tak ważnej sprawie.

14. Ulubiona scena.

Nie mam jednej konkretnej sceny, ale uważam, że najciekawsze były sceny z Addison.

15. Najbardziej irytująca postać.

Addison.

Mimo, że sceny z nią były bardzo ciekawe to miałam ochotę złapać ją za kudły i spuścić jej lanie.

16. Najbardziej uroczy moment. 

Nie znalazłam takiego.

17. Pytanie odcinka:

Co knuje Jenna?

18. Najlepsza stylizacja. 

Sukienka Hanny. 

Jest naprawdę prześliczna. 

19. Najgorsza stylizacja.

Spencer.

Rzadko umieszczam Spencer w tej kategorii, ale dzisiaj naprawdę nie podobał mi się jej strój.

Ta koszula/sukienka/tunika (nie wiem co to jest) zrobiła na mnie jedynie negatywne wrażenie.

20. Starcie odcinka.

Starcie Em z Addison.

21. Nowa postać.

Addison.
Czy naprawdę ma coś wspólnego z Mona? Zobaczymy ją jeszcze?

23. Tekst odcinka.

Tekst Spencer o jajach Jenny.

24. Rozwiązana zagadka.

Jak słusznie zauważyła Spencer - puzzle są mapą.

25. MVP odcinka otrzymuje...

Mona.

Była jednym z najciekawszych elementów odcinka.

Ogólna ocena odcinka:

5/10

Najbardziej w tym odcinku zdenerwowało mnie to, że nie dostaliśmy praktycznie żadnych odpowiedzi, jak nam początkowo obiecywano. Odcinki mijają, mnożą się pytania, a zero jakichkolwiek wskazówek.

Denerwuje mnie to, że zamiast popchnąć akcję serialu naprzód, zająć się tylko A.D., to wciskają nam jakieś poboczne wątki, jak wstawianie nowych postaci.

Ogólnie jednak odcinek nie był aż tak tragiczny, jak myślałam po Waszych komentarzach.

Niestety po raz kolejny uratowała go Mona.