Relacjonowanie 2x06!

Dzień Dobry, kochani! Nadszedł czas na kolejny post z relacjonowaniem! Notka została napisana przez naszą redaktorkę od relacji, Azumiczkę. Mogą pojawić się spoilery, więc wchodzicie na własną odpowiedzialność! 

Aria spotkała się z Jasonem. Poprosił ją by nie mówiła nikomu o ich poprzedniej rozmowie.

Potem poprosiła go o wybranie zdjęć Alison na pokaz, ale on wyczuł po co tak naprawdę chciała się z nim spotkać - by upewnić się, że nic nie pamięta.
 Peter kłócił się z Jessicą przez telefon. My już wiemy dlaczego...

Jessica poprosiła dziewczyny by ubrały sukienki Ali na pokaz mody. Zgodziły się z wahaniem.

Mona zabrała pozycję przywódczą Spencer na pokazie. Skorzystała z okazji, że była bardziej zajęta "ściganiem Iana", a to ona  ją na to naprowadziła. Bycie A przyniosło jej więcej korzyści niż tylko satysfakcje z torturowania.

Wszystko szło według planu do czasu... Chyba każdy to pamięta. A maczało w tym palce. Nagle Alison zamieniła się w potwora i zaczęły wyskakiwać obraźliwe napisy. Jak wszyscy oprócz Kłamczuch wyszli A dodało coś jeszcze - wiadomość: "Moje sukienki, moja gra, moje zasady -A".

Po pokazie mody Jason odwiózł Arię do domu. Gdy wychodzili z budynku kamery wskazały na świeczki ułożone w literę A.

Pam postanowiła wyjechać do męża. Emily na ten czas została u Hanny.

Na końcu A kupiło damskie buty, to chyba wskazówka na Monę, choć wiele osób twierdzi, że  na Arię, bo obok leżało czasopismo, które czytała Aria.