Strony

czwartek, 2 maja 2013

Jenna znała już dawno Wildena!

Ostatnio postanowiłam obejrzeć sobie odcinek 2x13, czyli jak wiadomo odcinek specjalny na Halloween. Odcinek toczy się w roku 2008, więc Alison żyje. Możemy też zobaczyć Hannę, przed tym jak stała się dziewczyną ze świetną figurą i...  Jennę - jako nową dziewczynę w mieście.
Alison była w sklepie z kostiumami i właśnie tam po raz pierwszy ją spotkała. Dziewczyny wraz z Ali szły na imprezę do Noela Khana. Podczas krótkiej rozmowy między Alison a Jenną okazało się, że ta druga idzie na tę samą imprezę, na dodatek chciała kupić kostium Lady GaGi, który jak wiadomo kupiła Alison.
Przejdźmy jednak do rzeczy.
Zrobiłam screena z tego odcinka (przepraszam za słabą jakość):

Widzimy tutaj Jenną (jako Lady GaGę) rozmawiającą z...Wildenem!
To na pewno on!
Oto rozmowa między Em, Hanną i Arią dot. właśnie tego policjanta:
Emily: Kim jest ten facet przebrany za policjanta?
Hanna: To nie przebranie. On naprawdę jest policjantem.
Aria: Znasz go?
Hanna: Nie... widziałam go jak kierował ruchem.

Hanna skłamała! Można to usłyszeć po tym jak mówi albo chociaż po tym, jak zastanawia się co powiedzieć. Przecież w 2x13 Wilden odwiózł Ashley (mamę Hanny) do domu, gdy ta była pijana, a następnego dnia znowu je odwiedził.
A teraz przypomnijcie sobie finał trzeciego sezonu...
Pamiętacie, gdy dziewczyny zauważyły samochód Wildena? W samochodzie był laptop, na którym było nagranie z momentu gdy mama Hanny potrąciła Wildena (jeżeli pamiętacie, w którym to było odcinku, proszę piszcie w komentarzach), a potem przyszła Jenna z Shaną i go podniosły...
Dziewczyny zdziwiły się, że Jenna zna Wildena, ale przecież gdy Ali żyła ona już go znała!

Co o tym sądzicie? Zauważyliście to już wcześniej?
Swoje
opinie piszcie w komentarzach. :)

3 komentarze:

  1. Tak zauważyłam to już dawno

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja właśnie nie xD dosyć często omijam takie szczegóły... to może Wilden współpracuje z teamem "B" ?

    OdpowiedzUsuń
  3. to, ze rozmawiala z nim na imprezie, nie znaczy ze go znala...

    OdpowiedzUsuń